Zanim zaczniemy świętować sukces polskiego leku na COVID-19, trzeba poczekać na wyniki badań klinicznych, potwierdzające jego skuteczność – powiedział w środę PAP specjalista chorób zakaźnych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Ernest Kuchar, komentując doniesienia o wyprodukowaniu leku.

Spółka Biomed Lublin poinformowała w środę, że z sukcesem zakończyła pierwszy etap produkcji polskiego leku na COVID-19, który trafi teraz do badań klinicznych.

"Tak naprawdę o tym, że mamy skuteczny lek na COVID-19 będzie można mówić, gdy przejdzie on badania kliniczne. Na razie firma Biomed Lublin opanowała technologię wytwarzania tego leku" – powiedział prof. Kuchar.

Producent poinformował, że lek został wytworzony w wyniku frakcjonowania osocza osób zdrowych – ozdrowieńców lub tych, którzy przeszli COVID-19 bezobjawowo i zawiera swoiste immunoglobuliny anty-SARS-CoV-2.

"Metoda frakcjonowania osocza ozdrowieńców znana jest od wielu lat i sprawdzona, czy jednak zadziała również i w tym przypadku, muszą potwierdzić badania kliniczne" – podkreślił prof. Kuchar. Dodał, że trzeba jeszcze udowodnić, że przeciwciała, które mają we krwi ozdrowieńcy lub ci, którzy przeszli COVID-19 bezobjawowo, mają działanie lecznicze.

.... ZOBACZ RÓWNIEŻ:

"Badania należy standardowo przeprowadzić na licznej grupie pacjentów losowo podzielonych na tych, którzy otrzymają lek i tych, którzy otrzymają placebo. Jeśli wyniki leczenia wśród tych, którzy przyjmowali badany lek będą zadowalające, można mówić o jego skuteczności. Termin zakończenia badań zależny jest od tego, na jak dużej grupie badania są prowadzone. Wiem, że takie badania kliniczne w Lublinie zostały rozpoczęte przez prof. Krzysztofa Tomasiewicza" – powiedział prof. Kuchar.

Spółka Biomed Lublin poinformowała, że produkt zostanie przekazany do badań klinicznych w czterech ośrodkach: w Lublinie, Bytomiu, Białymstoku i w Warszawie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Polska za parę miesięcy będzie pierwszym krajem na świecie mającym skuteczny lek neutralizujący wirusa.(PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Monika Witkowska