W tym roku medycznego Nobla przyznano za opisanie maszynerii, która przełącza komórkę na warunki, w których dochodzi do zmniejszenia poziomu tlenu - wyjaśnił fizjolog prof. Marcin Ufnal. Jego zdaniem badania mają tak duże znaczenie, że jest to jedna z mniej dyskusyjnych Nagród Nobla.

Nobel z fizjologii i medycyny 2019 trafił do Brytyjczyka sir Petera J. Ratcliffa i dwóch Amerykanów - Williama G. Kaelina Jr. i Gregga L. Semenzy za odkrycie procesów wyczuwania przez komórki stężenia tlenu w środowisku i adaptowania się do jego zmian - ogłosił w poniedziałek w Sztokholmie Komitet Noblowski. Trzej laureaci podzielą się po równo nagrodą w wysokości 9 mln koron szwedzkich (ok. 830 tys. euro).

"Badania tegorocznych noblistów w dość szczegółowy sposób opisują, w jaki sposób komórka przestawia się na warunki, w których dochodzi do zmniejszenia poziomu tlenu" - skomentował podczas konferencji w Warszawie fizjolog prof. Marcin Ufnal z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

"To jedna z mniej dyskusyjnych Nagród Nobla" - ocenił decyzję Komitetu Noblowskiego prof. Ufnal. Jego zdaniem badania laureatów mają znaczenie dla szerokiego zakresu fizjologii i wiedzy o funkcjonowaniu człowieka, mają także implikacje kliniczne.

"Na co dzień nie doceniamy tlenu. A jest on kluczowy dla życia większości organizmów na Ziemi. Niezbędny jest im do wytworzenia energii. A jak nie ma energii, to nie ma życia" - powiedział.

>>>ZOBACZ TEŻ: Przyznano nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny

Wyjaśnił, że organizm musi być w stanie funkcjonować w różnych warunkach. "Czasem wypoczywamy, a czasem intensywnie ćwiczymy. Wtedy zaś to stężenie tlenu w tkankach dramatycznie rośnie. Nasz organizm musi się przystosować do nowych warunków uzyskiwania tlenu" - powiedział. Z jednej strony są to krótkoterminowe efekty zmiany dostępie do tlenu, takie jak przyspieszenie oddechu czy przyspieszenie pracy układu krążenia. Są też jednak długoterminowe efekty mające przystosować organizm do warunków, w których poziom tlenu jest niższy. "Np. takie przystosowanie ma miejsce w warunkach wysokogórskich" - opisał fizjolog.

Zwrócił uwagę, że kiedy jesteśmy na wysokości 3 tys. m n.p.m. możemy się przekonać, że trudniej wykonać nam ten sam wysiłek, co na niższych wysokościach. "Związane jest to z obniżeniem poziomu stężenia tlenu" - wskazał prof. Ufnal.

I dodał, że organizm ma na szczęście szereg mechanizmów, które potrafią przygotować go do zupełnie niefizjologicznych warunków. Takie mechanizmy opisali właśnie tegoroczni nobliści.


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Ludwika Tomala