175 i pół godziny – tyle dokładnie trwał rekordowy dyżur. Co grozi szpitalom za łamanie prawa pracy?

Ten rekordowy dyżur Państwowa Inspekcja Pracy odkryła w jednej z placówek na południu kraju.

Z kolei rekordzista w nadgodzinach uzbierał ich ponad tysiąc dwieście. W sumie na Mazowszu inspektorzy skontrolowali 20 placówek medycznych i w każdej dopatrzyli się uchybień.

Za nieprzestrzeganie prawa pracy placówka medyczna może otrzymać mandat od 1000 do 2000 złotych lub grzywnę nawet 30 tysięcy zł.

Nie są to odosobnione przypadki. Wcześniej informowaliśmy o lekarzu, który wyrobił 600 proc. normy i przepracował 309 godzin w ciągu miesiąca. Rekordzista z województwa podlaskiego w listopadzie przepracował 309 godzin. Daje to 78 godzin tygodniowo.

Kontrole PIP ujawniły, że w ponad 250 placówkach w całej Polsce lekarze pracowali na podstawie różnych umów. Dzieje się tak, bo lekarze mają zbyt niskie pensje podatkowe. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, średnia pensja lekarza z I stopniem specjalizacji to 3,5 tys. zł brutto.

Dyrektywa unijna przewiduje 48-godzinny tydzień pracy. Ci lekarze, którzy zgodzą się na podpisanie klauzuli opt-out (pozwalającej im na dłuższy czas pracy), mogą pracować nawet 78 godzin tygodniowo.

- W stosunku do sześciu osób odpowiedzialnych za naruszenie przepisów prawa pracy wszczęto postępowania o popełnienie wykroczenia przeciwko prawom pracownika – powiedział Krzysztof Rezanow, rzecznik OIP w Białymstoku.


Źródło: www.medexpress.pl