Subiektywnie postrzegana pozycja społeczna jest silnie powiązana ze zdrowiem. Im niżej oceniamy swój status społeczny, tym wyższe jest ryzyko zachorowalności na różne choroby i ryzyko śmierci z różnych przyczyn - mówi badaczka z UW.

To, że im niżej oceniamy swój status społeczny, tym większe jest ryzyko zachorowania na rożne choroby i wyższe ryzyko śmierci z różnych przyczyn, jest dobrze dobrze udokumentowane w badaniach prowadzonych od wielu lat na zachodzie. Wykazano, że jest to zależność przyczynowo-skutkowa, a nie prosta korelacja. Dotychczas brakowało jednak podobnych badań realizowanych na danych pochodzących z Polski.

Dlatego dr Ewa Jarosz z Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego wraz prof. Alexim Gugushvili z Uniwersytetu w Oslo przeanalizowali dane pochodzące od blisko 2000 osób, które uczestniczyły w Polskim Badaniu Panelowym POLPAN. Swoje wyniki naukowcy opublikowali w czasopiśmie "Social Science & Medicine".

„Badania tego zagadnienia są już bardzo rozwinięte; na zachodzie prowadzi się je od ponad 20 lat - zauważa dr Jarosz z rozmowie z Nauką w Polsce. - To, że pozycja społeczna wpływa na zdrowie - i to zarówno na zachorowalność na rożne choroby, jak i na śmiertelność z różnych przyczyn - jest bardzo dobrze udokumentowane w literaturze naukowej. Niestety w Polsce badań na styku socjologii i zdrowia publicznego jest nadal za mało. Nasze badanie wpisuje się zatem w nurt, który istnieje od dekad, ale my dodajemy mały element do tej obszernej puli wiedzy”.

Co jest owym elementem? „Chcieliśmy bardziej szczegółowo zobaczyć, jak wpływ pozycji społecznej na zdrowie ma się do konkretnych aspektów zdrowia mierzonych za pomocą kwestionariusza Nottingham Health Profile" - wyjaśnia dr Jarosz. Te aspekty nie były dotąd w taki sposób analizowane.

Nottingham Health Profile (NHP) to używany od przeszło 30 lat kwestionariusz, stworzony do subiektywnego pomiaru problemów zdrowotnych oraz oceny ich wpływu na codzienne funkcjonowanie i jakość życia. Obejmuje komponenty fizyczne, emocjonalne i społeczne, a konkretnie: reakcje emocjonalne, funkcje fizyczne, sen, izolację społeczną, poziom energii i odczuwany ból.

Co ważne - podkreśla dr Jarosz - uczestnicy badania byli obserwowani długofalowo: przez minimum 10 lat, co jest zaletą korzystania z danych panelowych, takich jak POLPAN. Kilka razy w tym okresie przeprowadzano wśród nich pomiary NHP i subiektywnej pozycji społecznej „Respondenci wskazywali, gdzie się widzą na drabinie społecznej: czy na jej dole, czy na górze, czy może pośrodku. Zmiennymi kontrolnymi były zaś obiektywne wskaźniki pozycji społecznej jednostki, takie jak wykształcenie i dochód gospodarstwa domowego" - mówi. Naukowcy w swojej analizie uwzględnili także takie zmienne, jak status zawodowy, wiek i płeć.

Celem autorów badania było określenie związku między zmianą w postrzeganej pozycji społecznej a późniejszą jakością życia związaną ze zdrowiem.

Okazało się, że taka zależność istnieje i jest statystycznie istotna. Widoczna jest zwłaszcza w przypadku reakcji emocjonalnych, funkcji fizycznych, jakości snu i doświadczenia izolacji społecznej. „Czyli Polacy nie różnią się w tej kwestii od innych społeczeństw. Praktycznie wszędzie, gdzie takie badania prowadzono, wskazywano, że niski status społeczny ma negatywny wpływ na zdrowie. To jest bardzo uniwersalne. Ci, którzy są nisko na drabinie społecznej, mają wyższe ryzyko zachorowania oraz przedwczesnej śmierci z różnych przyczyn" - tłumaczy badaczka z UW.

W polskim badaniu wykazano, że zmiana w subiektywnej pozycji społecznej poprzedza zmianę w różnych aspektach zdrowia, ale jest to widoczne przede wszystkim w wypadku spadku na najniższe szczeble drabiny społecznej. Jeżeli dana osoba uważa, że jej pozycja w hierarchii społecznej obniżyła się, po pewnym czasie deklaruje także pogorszenie jakości życia związanej ze zdrowiem. Jednak zmiana odwrotna nie niesie ze sobą podobnego efektu; to, że w naszym odczuciu nasza pozycja społeczna poprawiła się, nie polepsza wyników na skalach NHP.

„W tym badaniu widzieliśmy to wyraźnie: jeśli w jednej fali badania czyjaś pozycja społeczna się pogorszyła, to w kolejnej fali, czyli pięć lat później, obserwowaliśmy pogorszenie pewnych wskaźników zdrowia u tego respondenta" - opowiada dr Jarosz.

Zdaniem autorów omawianej publikacji przyczyny tego zjawiska są złożone. Mają znaczenie czynniki materialne, behawioralne, kulturowe i psychospołeczne. Niektórzy naukowcy sugerują, że przedłużające się poczucie bycia zdominowanym lub podporządkowanym, którego doświadczają osoby znajdujące się na niższych szczeblach hierarchii społecznej, nasila stres i skutkuje zwiększonym uwalnianiem adrenaliny oraz wyższym tętnem spoczynkowym i ciśnieniem krwi, co w konsekwencji niekorzystnie wpływa na układ sercowo-naczyniowy i przyczynia się do wielu problemów zdrowotnych. Długotrwały stres, co wielokrotnie udowodniono, ma także związek z ryzykiem chorób zwyrodnieniowych, niektórych nowotworów i innych przewlekłych schorzeń.

„Wydaje się prawdopodobne, że odczuwane obniżenie statusu społecznego wiąże się z poczuciem utraty kontroli nad własnym życiem, co w konsekwencji może negatywnie wpływać na zdrowie" - podsumowuje autorka publikacji.

Jej zdaniem przedstawione badanie jest szczególnie znaczące w kontekście społeczeństw postkomunistycznych, które w ostatnich dziesięcioleciach doświadczyły poważnych wstrząsów politycznych, gospodarczych i społecznych. Dane sugerują, że osoby mieszkające w takich krajach oceniają siebie niżej na skali postrzeganej pozycji społecznej niż mieszkańcy krajów tradycyjnie kapitalistycznych. Wyniki badań z wykorzystaniem danych POLPAN wskazują, że transformacja postkomunistyczna w Polsce była związana z ogólnym spadkiem w subiektywnej pozycji społecznej: ze średnio 5,4 w 1988 r. do 4,7 w 1998 r. (w skali od 1 do 10).


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Katarzyna Czechowicz