Media alarmują, że w aptekach brakuje leków, m.in. antybiotyków, leków neurologicznych i diabetologicznych oraz preparatów na przeziębienia i grypę. Według tych doniesień, pacjenci muszą jeździć do aptek oddalonych o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek interweniuje w tej sprawie u ministra Adama Niedzielskiego.

Jak informuje Biuro RPO, w mediach pojawiły się niepokojące doniesienia, z których wynika, że w aptekach brakuje leków. Problem dotyczy m.in. antybiotyków, szczególnie pediatrycznych, leków neurologicznych i diabetologicznych oraz preparatów na przeziębienia i grypę. Pacjenci muszą jeździć do aptek oddalonych o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów. Mimo to aptekarze mówią wprost - nie wszystkim w najbliższym czasie uda się zrealizować receptę.

Na braki wskazuje również dr n. farm. Mikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej. Jak zauważył, istnieje problem z przepływem informacji dotyczących dostępności leków. Podkreślił, że braki wynikają często z problemów z dostępnością do samej substancji czynnej leku czy problemów produkcyjnych oraz logistycznych.

RPO zaznacza, że niepokojące może być również, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny przygotował kolejną listę leków o utrudnionej dostępności, skierowaną do samorządu aptekarskiego i lekarskiego, w której jedna ze zmian, w porównaniu z poprzednią, dotyczy wzrostu liczby pozycji z antybiotykami.

Zgodnie z Obwieszczeniem Ministra Zdrowia z 28 grudnia 2022 r. w sprawie wykazu produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności na terytorium RP, na 5 stycznia 2023 r. na listę wprowadzono aż 216 różnych produktów leczniczych.

Rzecznik zwrócił się do ministra o stanowisko, zwłaszcza o wskazanie, jakie działania podjęto w celu zapewnienia pacjentom dostępu do leków.


Źródło: Biuro RPO