Lekarze z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku przeprowadzili dwa jednoczasowe przeszczepienia płuc i serca. Ostatnia taka operacja zakończona sukcesem odbyła się w Polsce ponad dwadzieścia lat temu – poinformowano na konferencji prasowej.

Pierwszy z zabiegów - u 54-letniego mężczyzny - przeprowadzono w grudniu 2022 r., natomiast drugi - u 37-letniej kobiety - został przeprowadzony w czerwcu br.

"Pierwszy pacjent cierpiał na chorobę, którą najczęściej się spotyka w pulmonologii. Był on skierowany do przeszczepienia płuc z powodu ciężkiej dysfunkcji tego narządu. W trakcie kwalifikacji zorientowaliśmy się, że zajęty tym procesem jest również mięsień sercowy (…). Trudność w tym przypadku wynikała też z tego, że w ramach ciężkiej niewydolności obu tych narządów niestety dochodziło do uszkodzenia funkcji wątroby i nerek" – powiedział PAP dr hab. n. med. Jacek Wojarski z Kliniki Kardiochirurgii oraz koordynator programu przeszczepień płuc w UCK.

"Druga pacjentka cierpiała na rzadką chorobę, jaką jest idiopatyczne tętnicze nadciśnienie płucne. W Polsce obecnie jest zarejestrowanych ponad tysiąc osób z tą chorobą. Dotyczy ona zwłaszcza młodych kobiet. W przypadku naszej pacjentki, pomimo włączenia maksymalnej dostępnej terapii, jaka tylko jest możliwa, doszło do skrajnej niewydolności i uszkodzenia serca. Takiego uszkodzenia, że byliśmy przekonani o tym, że gdybyśmy przeszczepili tylko płuca, to serce będzie miało ogromny problem, żeby sobie z tym poradzić" – dodał.

Dr Wojarski podkreślił, że prof. Zbigniew Religa już w latach osiemdziesiątych próbował wykonywać tego typu zabiegi.

"Dzisiaj, z pozycji eksperckiej wiem, że te zabiegi od strony chirurgicznej były wykonywane w pełni prawidłowo, natomiast brakowało wiedzy dotyczącej zagadnienia prowadzenia przeszczepienia płuc. I te zabiegi niestety kończyły się niepowodzeniem. Później tę schedę po profesorze Relidze przejął prof. Marian Zembala, który również próbował kilkukrotnie wykonywać tego typu zabiegi i tylko jeden z nich się udał. Później przyszło pewne zniechęcenie, bo to się nie udawało i powstała luka. Nie było ludzi do tego przygotowanych" – powiedział.

Dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Jakub Kraszewski zaznaczył, że jest bardzo dumny z pracy multidyscyplinarnego zespołu biorącego udział w zabiegach.

"Ostatni taki przeszczep miał miejsce ponad dwadzieścia lat temu, więc kryje się za tym niesamowita historia, bo nie dość, że czekaliśmy na to ponad dwadzieścia lat, to mogliśmy dwa takie zabiegi przeprowadzić w bardzo krótkim czasie. To pokazuje też możliwości, które daje kooperacja i współpraca" – wskazał. (PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Dariusz Sokolnik