Nowatorską metodę szczepienia przeciwko salmonellozie przy użyciu małych pęcherzyków zewnątrzkomórkowych opracowali i przetestowali w badaniach przedklinicznych naukowcy z Uniwersytetu Florydy. Kierowniczką grupy badawczej jest pochodząca z Polski prof. Mariola Edelmann.
Obecnie nie istnieje żadna zatwierdzona przez amerykańską FDA szczepionka dla ludzi przeciwko bakteriom salmonelli nietyfusowej, czyli takiej, która nie powoduje duru brzusznego, tylko innego typu nieżyty żołądkowo-jelitowe. Każdego roku salmonelloza zabija setki tysięcy ludzi i zaraża około 93,8 mln osób na całym świecie.
Zespół prof. Edelmann przyjął zupełnie nowe podejście, wykorzystujące małe pęcherzyki zewnątrzkomórkowe (EVs), co poskutkowało opracowaniem obiecującej szczepionki. W swoim najnowszym badaniu, w trakcie badań przedklinicznych, naukowcy wykazali, że preparat zwiększył odporność zaszczepionych myszy na bakterie z rodzaju Salmonella i umożliwił im przeżycie śmiertelnej infekcji.
"W naturze myszy chorują na salmonellozę dużo ciężej niż ludzie, więc fakt, że nasze leczenie pozwoliło im przeżyć, jest obiecujący" – mówi prof. Edelmann.
Jak wyjaśnia, pęcherzyki zewnątrzkomórkowe to małe, kuliste struktury wytwarzane przez komórki w celu komunikowania się z komórkami sąsiednimi. I tak np. zainfekowane komórki odpornościowe wytwarzają pęcherzyki, które dzięki zawartym w nich substancjom ostrzegają "sąsiadów" o zagrożeniu.
W tym badaniu naukowcy chcieli sprawdzić, czy podawanie myszom EVs wytwarzanych przez komórki, które niedawno walczyły z salmonellą, uodporni zwierzęta na przyszłą infekcję bakteriami z tego rodzaju.
Gryzonie podzielono na trzy grupy: pierwsza otrzymała wspomniane wyżej pęcherzyki doustnie, druga donosowo, trzeciej podano sól fizjologiczną. Po czterech tygodniach wszystkie zwierzęta zarażono Salmonellą.
Okazało się, że tylko te myszy, które otrzymały EVs donosowo, wytworzyły tzw. pamięć immunologiczną i przeżyły infekcję.
Następnie porównano zwierzęta, które otrzymały nową szczepionkę, z osobnikami, które zostały zakażone osłabionym szczepem Salmonellii. Taki osłabiony szczep jest często stosowaną metodą określania skuteczności potencjalnej szczepionki przeciwko salmonellozie. Naukowcy odkryli, że w obu przypadkach myszy przeżyły przyszłą infekcję.
"Osłabiony szczep nie może być niestety szczepionką dla ludzi, ponieważ nadal jest to żywy patogen, który może wywołać chorobę. Jednak w przypadku EVs zaobserwowaliśmy dokładnie taki sam efekt ochronny, natomiast już bez ryzyka zachorowania" - wyjaśnia współautorka publikacji, doktorantka prof. Edelmann - Lisa Emerson.
Na razie naukowcy nie widzą, jak długo po uodpornieniu za pomocą EVs układ odpornościowy utrzymuje zdolność do rozpoznawania i zwalczać bakterii w przyszłości, czyli ile trwa pamięć immunologiczna nabyta w wyniku zaszczepienia. Dotychczasowe eksperymenty obejmowały okres 4 tygodni.
Kolejnym etapem badania zespołu prof. Edelmann będzie próba zrozumienia, dlaczego podawanie pęcherzyków donosowo, a nie doustnie, pomaga myszom zbudować odporność. Naukowcy sprawdzą również, czy da się zwiększyć skalę produkcji EVs, co jest niezbędnym krokiem w masowej produkcji szczepionki.
"Produkcja szczepionki na masową skalę może przynieść korzyści wykraczające poza zapobieganie salmonellozie - mówi prof. Edelmann. - EVs można bowiem wykorzystać do dostarczania szczepionek chroniących przed innymi chorobami zakaźnymi".
"Szczególnie nowatorskie w naszym podejściu jest to, że używamy narzędzia, które komórki już znają i wykorzystują, aby komunikować się między sobą i zwiększać swoją odporność na choroby" – podsumowuje badaczka z Florydy.
Komentarze
[ z 7]
To bardzo ekscytujące informacje, że może powstać szczepionka, która w pewnym sensie może być rewolucją jeżeli chodzi o walkę z tą chorobą. W wielu przypadkach, szczególnie obniżonej odporności lub obciążenia licznymi chorobami współistniejącymi infekcja opisywaną bakterią może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. W artykule przedstawiona została skala problemu w skali światowej, która ukazuje jak wielki jest to problem. Zdajemy sobie sprawę z tego, że szczepienia w przypadku licznych chorób zakaźnych są najskuteczniejszą formą walki z nimi i ochrony przed poważnymi powikłaniami. Z tego względu miejmy nadzieję, że szczepionka okaże się bezpieczna i trafi na rynek.
To świetna wiadomość zważywszy na uciążliwe objawy i konsekwencje, jakie może powodować ta choroba. W formie żołądkowo-jelitowej zakażenia objawy rozwijają się w ciągu 8–36 godzin i zwykle utrzymują przez kilka dni. Chorzy skarżą się na kurczowe bóle brzucha, wymioty, wodniste stolce z domieszką krwi i śluzu oraz gorączkę. U pacjentów o obniżonej odporności, małych dzieci i osób w podeszłym wieku choroba może przekraczać barierę jelitową i doprowadzić do zajęcia narządów wewnętrznych, co skutkuje m.in. zapaleniem dróg żółciowych, trzustki, płuc, mięśnia sercowego, opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu, kości. W postaci uogólnionej pałeczka Salmonella wywołuje posocznicę o bardzo ciężkim przebiegu. Zakażenie może przyjąć formę przewlekłą, w której dolegliwości dyspeptyczne i nieprawidłowy rytm wypróżnień utrzymują się przez kilka miesięcy. Do zakażenia pałeczkami Salmonella dochodzi drogą pokarmową poprzez wypicie wody lub spożycie produktów zanieczyszczonych kałem zwierząt, najczęściej jaj i mięsa drobiowego. W transmisji zakażenia bierze udział wiele zwierząt: ptaki domowe (kury, kaczki, indyki, gęsi) i dzikie (gołębie), ssaki (psy, koty), zwierzęta hodowlane (konie, krowy, świnie), zwierzęta futerkowe, gryzonie domowe oraz gady i płazy hodowane w domu. Źródłem zakażenia człowieka może być też drugi człowiek będący nosicielem bakterii. W szczególnych warunkach (szpitale, domy opieki) infekcja może się szerzyć drogą kontaktową lub powietrzną. Szeroko rozpowszechniona w środowisku pałeczka Salmonella stanowi najczęstszą (82%) bakteryjną przyczynę zakażeń żołądkowo-jelitowych w Polsce. W 2014 r. zarejestrowano w Polsce łącznie 8392 zachorowania na salmonellozy odzwierzęce, w tym 8197 przypadków salmonellozy jelitowej i 195 pozajelitowej, co dało zapadalność 21,8/100 000 ludności. Podobnie jak w latach poprzednich, na salmonellozy najczęściej chorowały dzieci w wieku poniżej 5 lat, a najwyższa zapadalność 227/100 000 wystąpiła u dzieci w 2. roku życia. Natomiast salmonellozy pozajelitowe najczęściej rozpoznawano u dzieci w 1. roku życia (zapadalność 2,77/100 000; w tym samym czasie u osób dorosłych: 0,51/100 000). W opisywanym 2014 r. potwierdzono 13 zgonów spowodowanych zakażeniem Salmonella. Pałeczki z rodzaju Salmonella są najczęstszą przyczyną bakteryjnych nieżytów żołądkowo-jelitowych w Polsce. W większości są to infekcje spowodowane przez Salmonella enteritidis – stanowią aż 76% przypadków, drugie miejsce zajmuje Salmonella typhimurium. W celu zminimalizowania ryzyka zakażenia stworzono w obrębie Unii Europejskiej System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF), który obejmuje 28 państw i pozwala na bieżąco monitorować zanieczyszczenie żywności w Polsce bakteriami z rodzaju Salmonella. Ustalono, że w 2015 r. polskie mięso drobiowe i produkty pochodne stanowiły aż 19,6% wszystkich zgłoszeń. Produkty te (mięso drobiowe i jajka) są najczęstszym, aczkolwiek nie jedynym źródłem infekcji. Do innych zgłaszanych źródeł należą: czekoladowe praliny, przekąski z suszonego salami lub z prażonej kukurydzy, gotowe kanapki z serem czy hamburgery. Do zakażenia dochodzi zarówno poprzez spożycie zanieczyszczonych produktów spożywczych, jak i bezpośredni kontakt ze skażonymi przedmiotami (deski, blaty kuchenne, sztućce, kurz domowy). Kontakt ten ma szczególne znaczenie w rozpowszechnianiu się infekcji u dzieci młodszych, które często chętnie umieszczają różne obiekty w ustach w celu ich lepszego poznania. Ciekawą drogę transmisji zakażenia opisano w Kanadzie w 1999 r., kiedy to wystąpiło wiele przypadków salmonellozy wśród najmłodszych dzieci. Źródłem okazał się być zakażony pałeczkami przysmak dla psów pod postacią suszonych wieprzowych uszu, którymi zwierzęta bawiły się na podłodze. W analizowanej przez nas grupie dzieci najczęstszym źródłem infekcji były surowe jaja kurze. Bezpośredni kontakt ze skorupką jajka przez pomoc w pracach kuchennych wydaje się mieć szczególne znaczenie w transmisji choroby. Może to świadczyć o zaniedbywaniu przez opiekunów zasad higieny żywności polegających na myciu powierzchni jajka przed użyciem. W momencie zbierania wywiadu wielu rodziców marginalizowało znaczenie takiego sposobu zakażenia lub też było zaskoczonych koniecznością wykonywania odpowiednich procedur przy obróbce jaj. Dla wielu osób zakup tzw. jaj ekologicznych lub uzyskiwanych bezpośrednio od osób je wytwarzających (np. babci) stanowiła gwarancję ich bezpieczeństwa. 17% analizowanych pacjentów miała udokumentowany kontakt z osobą chorą, a salmonelloza stanowiła zachorowanie rodzinne. U wielu dzieci, szczególnie najmłodszych, nie udało się na podstawie wywiadu ustalić źródła zakażenia, co mogło wynikać zarówno z „mniej typowej drogi zakażenia”, jak i niechęci opiekunów, zwłaszcza matek, do ujawnienia swoich błędów przy obróbce produktów żywnościowych. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Państwowy Zakład Higieny salmonelloza jest najczęściej rozpoznawana u dzieci w wieku do lat 5, co potwierdzają uzyskane przez nas wyniki. Chorzy w większości prezentowali typowe objawy nieżytu żołądkowo-jelitowego w postaci biegunki, wymiotów (55%), prawie zawsze współistniejących z podwyższoną temperaturą ciała (blisko 90% przypadków) i bólami brzucha (20%). Uzyskane dane są zgodne z literaturą, która donosi o częstości biegunki w blisko 100% przypadków, gorączki w od 61% do 100%, wymiotów w ok. 34–76%, bólów brzucha w ok. 33–100%. W badanej grupie biegunka utrzymywała się średnio przez 5 dni, wymioty przez 3, a gorączka przez 4 dni. Badania w innych krajach wykazały podobną długość utrzymywania się biegunki i gorączki – odpowiednio średnio 6 i 3 dni, natomiast krótszą wymiotów – niespełna 1 dzień. Objawy te w badanej przez nas populacji trwały podobnie niezależnie od wieku, jedynie częstość występowania wymiotów wzrastała wraz z wiekiem (najmłodsze dzieci 33%, najstarsze 83%). Według danych badaczy łódzkich istnieje różnica w manifestacji klinicznej salmonellozy w zależności od wieku. U dzieci młodszych poniżej 4. roku życia biegunka występowała w ok. 35%, u starszych w 50%, wymioty odpowiednio w ok. 25% i 60%, gorączka w ok. 15% i 60% przypadków. W badaniach obejmujących dorosłych pacjentów częstość występowania wymiotów wynosiła ok. 18–35%, co wskazywałoby na odwrócenie trendu w populacji starszej. W badanej grupie pojedynczy pacjenci skarżyli się na kaszel, bóle kostno-stawowe, bóle głowy. Objawy nieżytu dróg oddechowych nie są typowe dla salmonelloz, co może przemawiać za koinfekcją. Bóle głowy i mięśniowe zdaniem autorów francuskich występują odpowiednio u 74% i 62% dzieci, a więc częściej niż u badanych pacjentów. W badanej grupie jedno 9-letnie dziecko skarżyło się na trwające 3 miesiące zaparcie na przemian z biegunką. Dowiedziono, że infekcja jelitowa może być przyczyną zaburzeń czynnościowych przewodu pokarmowego o charakterze przewlekłym, a 4–32% osób, które przebyły infekcję bakteryjną przewodu pokarmowego, rozwinie w jej konsekwencji zespół jelita drażliwego. Ponadto badacze łódzcy wykazali, że u dzieci ryzyko długotrwałego utrzymywania się dolegliwości żołądkowo-jelitowych po infekcji Salmonella rośnie z wiekiem. W grupie dzieci powyżej 4. roku życia czas trwania dolegliwości bólowych brzucha był dłuższy i wynosił ok. 94 dni. Ponadto ok. 54% starszych pacjentów zgłaszało bóle brzucha przez okres dłuższy niż 3 miesiące, a u ok. 35% stwierdzono biegunkę trwającą dłużej niż 14 dni. Analiza wykonanych badań laboratoryjnych wykazała, że podwyższona liczba leukocytów występowała u 28,57% dzieci; w pierwszej i drugiej grupie wiekowej odsetek ten był bardzo podobny, natomiast wśród najstarszych pacjentów wynosił 8,3%. Wartości te potwierdzają badania literaturowe, w których leukocytoza występuje u 14,8–21,6% chorych. Średnia wartość CRP wynosiła 59,59 mg/l i wzrastała proporcjonalnie do wieku. Średnia wartość CRP była natomiast wyższa: 64–75%. Prawie 69% chorych było leczonych antybiotykiem. W opracowaniach innych autorów ten odsetek waha się od 11,2% do 38,8%, przy czym częściej leczone są niemowlęta (61,1% w porównaniu z 31,3% starszych dzieci), a wśród nich dzieci poniżej 12. tygodnia życia (83,3% vs 33,3% dzieci starszych niż 12 tygodni). Aktualne wytyczne dotyczące wskazań do antybiotykoterapii według Europejskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (ESPGHAN) obejmują chorych z grupy dużego ryzyka, a więc noworodki i niemowlęta do ukończenia 3. miesiąca życia, dzieci z niedoborem odporności, anatomiczną lub czynnościową asplenią, leczone glikokortykosteroidami lub lekami immunosupresyjnymi, z rozpoznanym nieswoistym zapaleniem jelit lub achlorhydrią. Wśród naszych pacjentów najczęstszym wskazaniem do włączenia antybiotykoterapii był niski wiek pacjenta, poważny stan ogólny połączony z wysoką gorączką. W pojedynczych przypadkach wskazanie takie stanowiły hipogammaglubilinemia oraz świeżo rozpoznana cukrzyca. Wśród badanych dzieci średni czas hospitalizacji wynosił 7 dni. W pracach innych autorów czas ten wahał się od 3,3 do 5,7 dnia. Zakażenie Salmonella enterica stanowi nadal istotny problem pediatryczny ze względu na możliwość wystąpienia w każdej grupie wiekowej oraz ryzyko poważnych powikłań. Ważnym elementem profilaktyki jest edukacja rodziców na temat dróg przenoszenia choroby. ( artykuł przeglądowy p. Krystyna Szpura i wsp.)
Wspaniałe wiadomości ! To, że naukowcy potrafią wytwarzać szczepionki, które mogą nas ochronić przed coraz większą liczbą chorób napawa optymizmem. Salmonella to bakterie gram-ujemne, które odpowiedzialne są za wywoływanie określonych chorób przewodu pokarmowego u ludzi. Do rodzaju Salmonella należą bakterie wywołujące dur brzuszny – Salmonella typhi i paradury – Salmonella paratyphi oraz pałecznie niedurowe Salmonella bongori oraz Salmonella enterica. Obecnie wyróżnia się ponad 2500 serotypów, czyli specyficznych odmian tego patogenu. Najczęściej zakażenia wywołane są przez bakterie niedurowe Salmonella enteriditis. Bakterie Salmonella bytują zarówno w organizmach ludzi, jak i zwierząt. Do zakażenia dochodzi na drodze spożycia pokarmu lub wody skażonych tymi drobnoustrojami – najczęściej są to jajka (i pokarmy je zawierające), niedogotowane mięso drobiowe. Możliwe jest także zakażenie poprzez spożycie innych skażonych produktów, jak np. owoców morza, sosów, niektórych przypraw, ciast ze śmietaną, nabiału lub zanieczyszczonych warzyw. Salmonella często jest również przyczyną tzw. biegunki podróżnych. Zakażenie bakteriami Salmonella może przebiegać w bardzo zróżnicowany sposób, w zależności od tego jaki jest czynnik etiologiczny. Najczęściej zakażenia szczepami niedurowymi przybierają postać ostrego nieżytu żołądkowo-jelitowego, choć zdarza się, że dochodzi do rozwoju innych postaci zakażenia, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta. Szczepy durowe Salmonelli powodują zakażenia ogólnoustrojowe. Salmonelloza na całym świecie występuje dość często, zazwyczaj w krajach rozwijających się, które borykają się z problemami związanymi z zachowaniem higieny oraz właściwym funkcjonowaniem ochrony zdrowia i profilaktyki. W krajach wysokorozwiniętych do zakażeń Salmonellą najczęściej dochodzi przez spożycie skażonej żywności, np. na skutek nieprzestrzegania obowiązujących zasad sanitarnych przez pracowników sektora gastronomicznego. Okres inkubacji (wylęgania) w przypadku zakażenia salmonellą wynosi zazwyczaj od 6 do 48 godzin. Jest to czas między spożyciem zakażonego pokarmu, a pojawieniem się pierwszych objawów chorobowych. Podstawowe dolegliwości, które zgłaszają pacjenci zakażeni Salmonellą to nudności, wymioty, bóle brzucha, gorączka, biegunka – najczęściej wodnista i bez śladów krwi, niekiedy mogą występować śladowe ilości krwi i domieszki śluzu. Choroba w większości przypadków posiada charakter samoograniczający się, a objawy ustępują w ciągu 3-7 dni. W niektórych przypadkach (np. zakażeń występujących u dzieci) intensywne wymioty i biegunki mogą prowadzić do odwodnienia organizmu i zaburzeń wodno-elektrolitowych. Mogą wówczas występować dodatkowe dolegliwości, takie jak m.in. zaburzenia świadomości, zawroty głowy, senność. W przypadku zauważenia tego typu objawów należy jak najszybciej zgłosić się do szpitala lub lekarza celem diagnostyki, podjęcia leczenia i wyrównania niedoborów elektrolitów oraz uzupełniania utraconych płynów. Opisywane powyżej dolegliwości dotyczą najczęstszej postaci salmonellozy, czyli salmonellozy żołądkowo-jelitowej. Niekiedy może dojść do rozwoju ciężkiej, uogólnionej postaci septycznej salmonellozy. Dotyczy to najczęściej osób z zaburzeniami funkcjonowania układu odpornościowego oraz małych dzieci i osób starszych. W przebiegu septycznej postaci salmonellozy występuje znaczące pogorszenie stanu ogólnego chorego, rozsiana bakteriemia, odwodnienie oraz niebezpieczne spadki ciśnienia tętniczego krwi. Stan ten wymaga leczenia szpitalnego. Dodatkowo Salmonella może wywoływać zakażenia innych narządów i układów, poza układem pokarmowym, jak np. układu moczowego, gardła, płuc, trzustki, zapalenie opon mózgowych. Każda z tych infekcji może posiadać inny obraz kliniczny i wymaga indywidualnego podejścia w kwestii diagnostyki oraz dalszego leczenia. W określonych przypadkach możliwy jest także rozwój bezobjawowego nosicielstwa salmonelli. Zjawisko to związane jest z obecnością tych patogenów w przewodzie pokarmowym przy jednoczesnym braku dolegliwości chorobowych. Wykrywanie osób będących nosicielami jest istotne epidemiologicznie, jako że stanowią oni potencjalne źródło zakażenia. Zakażenia wywoływane przez bakterie Salmonella mogą charakteryzować się cięższym przebiegiem u dzieci, w porównaniu z pacjentami dorosłymi. Podstawowe objawy salmonellozy u dzieci są takie same, jak u osób dorosłych, czyli obejmują gorączkę, bóle brzucha, nudności, wymioty oraz biegunkę. Dzieci (szczególnie poniżej 4 roku życia) są jednak o wiele bardziej narażone na powikłania. Szczególnie niebezpieczne dla małych dzieci jest odwodnienie, które następuje w bardzo krótkim czasie i może przyczynić się do znacznego pogorszenia stanu ogólnego dziecka. W przypadku pojawienia się tego typu objawów lub utrzymywania się biegunki i gorączki należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza, który na podstawie badania dziecka będzie w stanie podjąć decyzję o ewentualnej konieczności hospitalizacji. Leczenie szpitalne może być niezbędne w celu szybkiego i skutecznego uzupełnienia utraconych z powodu biegunki i wymioty płynów oraz elektrolitów. Ze względu na różnorodność objawów salmonellozy postawienie diagnozy na podstawie samego obrazu klinicznego jest trudne. Z tego powodu do potwierdzenia zakażenia salmonellą niezbędne jest przeprowadzenie właściwych badań laboratoryjnych. Podstawowym testem diagnostycznym w kierunku wykrycia infekcji wywołanej przez bakterie z gatunku Salmonella jest badanie kału. Najczęściej wykonywany jest posiew kału, który polega na hodowli i identyfikacji bakterii obecnych w pobranym materiale. Badanie kału na nosicielstwo w kierunku Salmonelli wykonywane jest z reguły w trzech próbkach stolca, pobranych w odstępie doby. Związane jest to ze okresowością wydalania tych bakterii – nawet w przypadku bytowania patogenu w przewodzie pokarmowym pacjenta nie każdy stolec będzie zawierał w sobie bakterie, które mogłyby zostać wykryte podczas badania. Dodatkowo możliwe jest wykonanie badań serologicznych w kierunku zakażenia salmonellą. Testy serologiczne wykonywane są z próbki krwi żylnej i polegają na oznaczaniu specyficznych przeciwciał skierowanych przeciwko bakteriom Salmonella. Wykrycie obecności przeciwciał świadczy o kontakcie pacjenta z tym patogenem. W zależności od stężeń poszczególnych klas immunoglobulin (IgM, IgG, IgA) możliwe jest szacunkowe określenie jak dawno doszło do zakażenia Salmonellą. W celu uzyskania pogłębionych informacji diagnostycznych możliwe jest kilkukrotne powtórzenie tego badania, co umożliwi wykrycie zmian poziomów przeciwciał w czasie. Salmonella zazwyczaj jest chorobą samoograniczającą się, której objawy ustępują samoczynnie po krótkim czasie. Stosowane leczenie zazwyczaj ma charakter objawowy – ma ono na celu zmniejszenie dolegliwości odczuwanych przez pacjenta bez bezpośredniego działania na przyczyny infekcji. Dodatkowo niezwykle istotne jest właściwe uzupełnianie płynów oraz elektrolitów, do których nadmiernej utraty może dojść w związku z występującą biegunką i wymiotami. Rutynowe stosowanie antybiotyków w przypadku salmonellozy żołądkowo-jelitowej jest odradzane, ze względu na zwiększone ryzyko przejścia zakażenia w bezobjawowe nosicielstwo. Decyzję o rozpoczęciu antybiotykoterapii podejmuje lekarz. W innych typach salmonelloz i w określonych przypadkach, gdy występuje zwiększone ryzyko rozwoju powikłań, lekarz może zadecydować o włączeniu odpowiedniego leczenia przeciwbakteryjnego, jednak decyzja ta za każdym razem podejmowana jest indywidualnie, z uwzględnieniem przebiegu zakażenia oraz dodatkowych uwarunkowań zdrowotnych pacjenta. Podstawowym sposobem zapobiegania szerzenia się zakażeń wywoływanych przez bakterie salmonella jest przestrzeganie higieny i przepisów sanitarnych przez producentów żywności oraz szeroko pojęty sektor gastronomiczny. Zawsze należy pamiętać o zachowywaniu właściwej higieny osobistej, szczególnie w związku ze spożywaniem oraz przygotowywaniem posiłków – niezwykle istotne jest dokładne mycie dłoni po kontakcie z możliwym źródłem bakterii salmonella. Produkty, które stanowią potencjalne źródło zakażenia (jak np. jajka, owoce oraz warzywa) zawsze powinny być dokładnie myte, a mięso (zwłaszcza drobiowe) powinno zostać poddane właściwej obróbce termicznej. Warto także pamiętać o zasadach związanych z przechowywaniem oraz obróbką żywności, które stosowane w warunkach domowych mogą skutecznie chronić żywność przed zanieczyszczeniem bakteriami.
Bardzo interesujący komentarz. Co ważne, oprócz tego, co to właściwie jest salmonelloza i co powoduje, zauważyła Pani, że można tej podstępnej chorobie zapobiec. Do zakażeń u ludzi dochodzi najczęściej przez spożywanie skażonych produktów pochodzenia zwierzęcego, tj. jaj i produktów jajecznych oraz mięsa i przetworów mięsnych, głównie drobiowych. Ryzyko zakażenia można zmniejszyć właściwie obchodząc się z surowym mięsem i innymi surowymi produktami spożywczymi, gotując je w odpowiednich temperaturach oraz zachowując dobrą higienę kuchenną (m. in. regularne mycie rąk i powierzchni mających styczność z surowym mięsem, osobne przechowywanie produktów surowych i pozostałej żywności). Źródłem zakażenia mogą być także utrzymywane jako zwierzęta towarzyszące gady (np. żółwie, węże, jaszczurki) i płazy (np. żaby i salamandry). Dlatego też zaleca się mycie rąk po kontakcie z tymi gatunkami zwierząt oraz ograniczenie takiego kontaktu w przypadku osób o obniżonym poziomie odporności. Salmonelloza u ludzi jest jedną z najbardziej powszechnych, a jednocześnie najważniejszych ekonomicznie, zoonoz. Zwalczanie salmonelloz u ludzi wymaga ograniczenia obecności bakterii Salmonella u zwierząt i w produktach pochodzenia zwierzęcego. Mając powyższe na celu Unia Europejska ustanowiła odpowiednie mechanizmy kontrolne. We wszystkich państwach członkowskich wprowadzono programy kontroli Salmonella w wybranych grupach produkcyjnych drobiu. Zapobieganie zarażeniu salmonellą jest niezwykle proste. Wystarczy dbać o higienę oraz dokładnie myć wszystkie produkty, którymi możemy zarazić się bakterią. Bardzo ważne jest regularne mycie rąk, po każdym skorzystaniu z toalety, po każdej wizycie w szpitalu, wtedy kiedy przechodzimy do domu po całym dniu pracy oraz w wielu innych sytuacjach. Mycie rąk jest bardzo istotne, ponieważ właśnie na rękach gromadzi się najwięcej bakterii, którymi możemy się błyskawicznie zarazić bakterią. Należy zawsze myć zakupione jajka, warzywa i owoce. Jeżeli spożywamy mięso, to poddajmy go dokładnej obróbce cieplnej, czyli gotujmy, smażmy i pieczmy, tyle ile wymaga tego dany rodzaj mięsa.
Podepnę się pod Pani komentarz - myślę, że to bardzo ważne, by edukować społeczność i uczyć ludzi, w jaki sposób możemy zmniejszyć lub całkowicie wykluczyć zakażenie salmonellą. Pierwszym błędem jest kupowanie jajek w miejscu, w którym nie są one przechowywane w lodówce, a także trzymanie ich w domu poza lodówką. Pałeczki salmonelli lubią ciepło — wtedy szybko się namnażają (choć namnażają się także w lodówce, jednak jest to dla niej znacznie trudniejsze). Pamiętajmy, że z kilkoma bakteriami nasz organizm sobie poradzi. Do zakażenia dochodzi wtedy, kiedy wprowadzimy do naszego przewodu pokarmowego więcej drobnoustrojów. Przechowując jaja poza lodówką, zwiększamy ryzyko, że bakterie będą się na nich mnożyć do niebezpiecznych poziomów. Drugim błędem jest niewłaściwe obchodzenie się z jajkami podczas gotowania. Jeśli przygotowujesz jajecznicę i rozbijasz skorupki, po czym ręce wycierasz w ręcznik, to zwiększasz ryzyko zarażenia. Bakterie salmonelli, które znajdowały się na skorupkach jajek, pozostają na twojej skórze i mogą zostać przeniesienie na inne produkty spożywcze. Według Światowej Organizacji Zdrowia aż 69 proc. zakażeń przewodu pokarmowego wynika z niemycia rąk. Dlatego po kontakcie z jajami powinniśmy szorować ręce mydłem przynajmniej przez 14 sekund! Kolejny błąd dotyczy domowych wypieków. Jeśli przygotowujesz ciasto, które w piekarniku spędzi około godziny, to przed wbiciem jajek do masy nie musisz myć ich pod bieżącą wodą z kranu. Salmonella ginie w temperaturze około 70 stopni Celsjusza – w związku z tym godzinny pobyt w bardzo gorącym piekarniku z pewnością wyeliminuje bakterie. Za to woda z kranu, której temperatura zwykle nie przekracza 40 stopni Celsjusza, może rozproszyć się wraz z bakteriami na inne produkty do spożycia albo zmywak. W niesprzyjających dla nas warunkach może dojść do namnożenia się bakterii. W związku z tym, jeśli jajka zostaną poddane długiej obróbce w wysokiej temperaturze, najlepiej ich nie myć. Wystarczy wbić do masy, skorupki wyrzucić natychmiast do kosza z odpadkami (nie do zlewu!), a ręce wymyć dokładnie bieżącą ciepłą wodą z mydłem. Następny błąd związany jest z przygotowywanie kremów lub sosów na bazie surowych żółtek. Przykłady to kogel-mogel, zabajone czy majonez. Jeśli żółtka wbijasz do masy bez uprzedniego wyparzenia skorupek, to ryzykujesz. Pałeczki salmonelli, które znajdowały się na skorupkach jajek, mogą dostać się do kremu. To, dlatego po wyjęciu z lodówki, jajka należy włożyć na kilka minut do wrzątku lub polać wrzątkiem, a dopiero później rozbić skorupki. Należy również pamiętać o zasadach higieny w kuchni. Naczynia, wyposażenie oraz powierzchnie, które mają kontakt z surowymi jajami, należy dokładnie umyć gorącą wodą z detergentami. Nie powinno się także stosować tych samych naczyń czy sztućców, które miały kontakt z surowymi jajami. Nie zapominajmy, że produkty przygotowane z użyciem surowych jaj powinny być zjedzone wkrótce po przygotowaniu i lepiej nie podawać ich dzieciom, a także osobom z obniżoną odpornością. Chociaż zatrucie salmonellą kojarzy nam się głównie z surowymi jajkami, jakich użyto do produkcji lodów, kremów czy majonezów, to bakterie mogą znajdować się także w mięsie (także drobiu i rybach) i jego przetworach (w tatarze, pastach rybnych, galaretkach, pasztetach) oraz w serach, a nawet w sokach owocowych. Warto mieć osobną deskę do krojenia mięsa, najlepiej plastikową. Poza tym trzeba pamiętać o tym, że mięso i jajka powinny mieć stałe miejsce w lodówce i nie powinny stykać się z innym jedzeniem.
Z pewnością droga opierająca się na tym, że dąży się do zapobiegania rozwojowi groźnych chorób wydaje się być jak najbardziej słuszna i mniej obciążająca dla samego pacjenta. Warto również spojrzeć na to z punktu ochrony zdrowia. Pacjent hospitalizowany wymaga większego nakładu finansowego jeżeli chodzi o jego całkowite leczenie i związane z pobytem w szpitalu koszty. Aby zachęcić osoby do szczepień warto jest obejmować je refundacją, co sprawi, że będą one bardziej dostępne dla pacjentów. Wielkie słowa uznania i gratulacje dla polskiej badaczki, która miejmy nadzieję, dzięki tej szczepionce odniesie ogromny, globalny sukces.
Poza granicami naszego kraju w wielu ośrodkach badawczych pracuje duża liczba naukowców, którzy odnoszą ogromne sukcesy. Co jakiś czas docierają do nas wiadomości o coraz to nowszych odkryciach, które mogą w znacznym stopniu wpłynąć na medycynę. Niestety ogromnym problemem w kwestii szczepień jest to, że na przestrzeni ostatnich lat, szczególnie w okresie pandemii, znacznie zwiększyła się liczba osób, które są stanowczo przeciwko szczepieniom. Głównie w Internecie pojawiła się ogromna liczba fałszywych wiadomości na ich temat, wprowadzając ludzi w błąd, co przyczynia się do tego, że zwiększa się liczba przypadków zachorowań na choroby zakaźne, przeciwko którym można się zabezpieczyć właśnie szczepionką.