Od ponad 20 lat w Polsce rośnie liczba zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), chorobę, która może doprowadzić do niepełnosprawności, a nawet zgonu. Jedyną skuteczną metodą zabezpieczenia się przed nią jest szczepienie - mówili specjaliści na konferencji prasowej zorganizowanej w Centrum Prasowym PAP.
Podczas tego wydarzenia Fundacja „Aby żyć” zainaugurowała III edycję kampanii edukacyjnej o KZM. W tym roku jest ona prowadzona pod hasłem "Uchroń się przed kleszczowym zapaleniem mózgu… Bo nie ma na to lekarstwa".
KZM jest infekcją centralnego układu nerwowego (mózgu i rdzenia kręgowego) wywoływaną przez wirusy z rodzaju Flawiwirusów, roznoszone przez kleszcze. Należą tu również: wirus wywołujący dengę, wirus żółtej gorączki (żółtej febry) oraz wirus Zika.
Według prof. Joanny Zajkowskiej z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku w 1993 r. pojawiły się warunki środowiskowe sprzyjające kleszczom i liczba zachorowań na KZM bardzo wzrosła. Były to m.in. ciepła zima, która sprzyja przeżyciu gryzoni, będących głównym żywicielem kleszczy wczesną wiosną oraz wilgotne lato. Od tamtej pory liczba zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu utrzymuje się wciąż na wyższym poziomie. "A w ostatnich czterech latach znacznie wzrasta” - zaznaczyła prof. Zajkowska. Na przykład, w 2015 r. liczba zgłoszonych przypadków KZM leczonych w szpitalu wyniosła 150, a w 2016 r. już 283. „Ale zakażeń zdecydowanie jest więcej, bo nie wszystkie przypadki KZM są zgłaszane i nie wszyscy chorzy trafiają do szpitala" - zaznaczyła specjalistka.
Ocieplenie klimatu przyczynia się najprawdopodobniej do ekspansji kleszczy na tereny, które do tej pory nie były uważane za obszary endemiczne występowania KZM.
Dotychczas KZM było kojarzone głównie ze wschodnimi terenami Polski (Podlasie, województwo warmińsko-mazurskie, część województwa mazowieckiego). Obecnie notuje się także m.in. wzrost zachorowań w Polsce południowej. "Wśród neuroinfekcji wirusowych, które nam się teraz zdarzają coraz częściej mamy do czynienia z KZM" - zaznaczył prof. Ryszard Konior z Oddziału Pediatrii i Neurologii Dziecięcej Krakowskiego Szpitala Specjalistyczego im. Jana Pawła II; współzałożyciel Fundacji "Aby żyć".
Specjalista podkreślił, że liczba zachorowań na KZM jest niedoszacowana. Świadczyć o tym mogą wyniki badania epidemiologicznego, które w 2009 r. przeprowadził Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH). Objęto nim 11 województw, które nie są uważane za endemiczne rejony występowania tej choroby. W wielu przypadkach okazało się, że lekarze nie wiedzą nawet, że leczą KZM. Stwierdzono wówczas 31 rejonów o wyższej niż spodziewana liczbie zachorowań, a siedem rejonów, gdzie wcześniej w ogóle nie notowano KZM, mówił prof. Konior. "Widać więc, że ryzyko zachorowania na to schorzenie wzrasta coraz bardziej na terenie Polski" - ocenił.
Dotyczy to również innych krajów Europy, jak Szwecja, Niemcy, Czechy, a nawet Bułgaria czy Włochy.
Prof. Zajkowska przypomniała, że w celu ochrony przed ukąszeniem kleszcza należy odpowiednio się ubierać, gdy zamierzamy spędzać czas na łonie natury, w miejscach, gdzie kleszcze mogą występować - lasach, łąkach, parkach. Warto też stosować repelenty, czyli preparaty zmniejszające ryzyko ukąszenia przez kleszcza, po powrocie do domu trzeba dokładnie obejrzeć ciało (zwłaszcza miejsca najchętniej wybierane przez kleszcze, takie jak skóra za uszami, przy nasadach włosów, doły pachowe, pachwinowe i podkolanowe), usuwać kleszcze, które się wkłuły w naszą skórę, a w razie niepokojących objawów skonsultować się z lekarzem.
Specjalistka zastrzegła jednak, że w przypadku KZM szybkie usunięcie kleszcza nie zapobiega zakażeniu KZM. Wirusy są bowiem wprowadzane do naszego organizmu od razu podczas ukąszenia pajęczaka.
Zdaniem prof. Zajkowskiej borelioza budzi przerażenie w społeczeństwie, ale KZM - choć znacznie mniej znane - jest od niej dużo groźniejsze. "Boreliozę można skutecznie leczyć z użyciem antybiotyków, a na KZM nie ma skutecznego lekarstwa" - podkreśliła specjalistka.
Przeciw KZM można się jednak zaszczepić. Andrzej Kuczara, prezes Fundacji "Aby żyć" zaznaczył, że zainaugurowana właśnie kampania ma uświadamiać, iż szczepienia są najważniejszym narzędziem, które może zapobiegać KZM.
"Niestety w Polsce przeciw KZM szczepi się mniej niż 2 proc. społeczeństwa" - powiedziała dr Alicja Karney z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
Większość ludzi zakażonych wirusem KZM zwalcza infekcję bezobjawowo, u części (do 30 proc.) mogą pojawić się objawy grypopodobne, ale małego odsetka wirus zakaża ośrodkowy układ nerwowy (mózg i rdzeń kręgowy), co prowadzi do rozwoju zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. Grozi to bardzo poważnymi powikłaniami neurologicznymi, które mogą pozostawić ślad w postaci niepełnosprawności, a nawet zakończyć się śmiercią. Co ważne, nawet jeśli choroba minęła bez widocznych skutków, to zakażając głębokie struktury mózgu wirus powoduje takie zmiany, które mogą ujawnić się później, np. w postaci porażeń, zaburzeń chodu, psychozy, zaburzeń pamięci czy uporczywych bólów głowy, wyjaśniła prof. Zajkowska.
Na ciężki przebieg KZM najbardziej narażone są osoby starsze, niedożywione, leczone lekami sterydowymi lub innymi lekami obniżającymi odporność, np. osoby po przeszczepieniu narządu.
U dzieci przebieg KZM jest łagodniejszy niż u dorosłych, ale choroba również może mieć dalekosiężne skutki zdrowotne. Dr Karney tłumaczyła, że po kilku latach u dziecka mogą ujawnić się takie powikłania choroby, jak problemy emocjonalne, trudności z koncentracją uwagi, zapamiętywaniem i uczeniem się. Dzieci po przebytym KZM mogą też być bardziej nadpobudliwe i rozdrażnione w porównaniu z rówieśnikami.
"Dlatego najlepszą profilaktyką KZM jest szczepienie" - podkreśliła pediatra. Dodała, że dzieci można szczepić już od 12 miesiąca życia. Do szczepienia kwalifikuje lekarz. Szczepionki przeciw KZM są bardzo bezpieczne i nie dają silnych odczynów poszczepiennych. Najczęściej jest to ból w miejscu wkłucia.
Według prof. Zajkowskiej - poza najmłodszymi - przeciw KZM powinny się szczepić przede wszystkim: osoby spędzające aktywnie czas na łonie natury, osoby wybierajace się w podróż do krajów, w których KZM występuje (np. Czechy, Niemcy, Szwajcaria, Austria), osoby starsze, działkowicze.
"Efektywność szczepień przeciw KZM wykonywanych regularnie jest znakomita i wynosi 99-100 proc." - podkreśliła specjalistka. Dowodem na to może być choćby fakt, że polscy leśnicy, którzy są szczepieni regularnie od 1994 r., nie chorują na KZM.
Szczepienie to należy do zalecanych, co oznacza, że nie jest refundowane. Koszt jednej dawki waha się od 60 do 100 zł. W ciągu roku podaje się trzy dawki szczepionki, a następnie co trzy - pięć lat trzeba stosować dawki przypominające.
Patronat nad kampanią "Uchroń się przed kleszczowym zapaleniem mózgu… Bo nie ma na to lekarstwa" objęły: Ministerstwo Sportu i Turystyki, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, Warszawski Uniwersytet Medyczny, KRUS, Polskie Towarzystwo Oświaty Zdrowotnej oraz Polskie Towarzystwo Immunologii Doświadczalnej i Klinicznej.
Źródło: Centrum Prasowe PAP
Komentarze
[ z 8]
Skoro zachorowania na kleszczowe zapalenie mózgu stanowią coraz większy problem powinno się inwestować więcej środków edukacji społeczeństwa poprzez na przykład spoty w telewizji lub materiały dostępne w przychodniach i innych miejscach takich jak apteki. Mamy już wiosnę i dzieci wychodzą bawić się na zewnątrz. Zaczynamy biegać spacerować w parkach i lasach czym narażamy się na kontakt z kleczczami. Musimy pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu w postaci ubrania z długim rękawem zwłaszcza gdy wybieramy się na leśną wycieczkę. Należy też zwracać uwagę na czarne punkty i jeśli znajdujemy takie na swoim ciele kluczem do pozbycia się kleszcza w prawidłowy sposób jest zastosowanie odpowiedniej metody. Wiele osób twierdzi, że kleszcze się wykręca, a ja natomiast na podstawie budowy wnioskuję że lepiej jest po prostu go wyciągnąć tak samo twierdzą specjaliści w tej dziedzinie na Uniwersytecie Medycznym. Być może coś się zmieniło ale jeszcze kilka lat temu uczestniczyłam w wykładzie na którym właśnie tak zalecano. Najważniejsze to usunąć jak najszybciej i w zdecydowany sposób tak aby szkodliwe wydzieliny nie dostały się do krwi pacjenta.
Znalazłam bardzo pomocną informację dotyczącą usuwania kleszczy. W aptekach dostępne są karty do usuwania kleszczy. Są one wielkości kart kredytowych, więc można je zawsze mieć przy sobie. Na dwóch rogach mają one specjalne wcięcia umożliwiające usunięcie kleszczy każdej wielkości. Karta do usuwania kleszczy jest o wiele wygodniejsza do stosowania, dzięki czemu bardzo rzadko zdarza się oderwanie główki kleszcza i pozostawienie jej w skórze. Po usunięciu kleszcza rankę należy odkazić spirytusem salicylowym bądź wodą utlenioną. Jeśli mimo wszystko dojdzie do oderwania tułowia kleszcza od główki i pozostanie ona w skórze, należy udać się do ambulatorium, w celu jej usunięcia.
Kleszczowe wirusowe zapalenie mózgu jest najgroźniejszą chorobą wirusową przenoszoną przez kleszcze powodującą zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. U części zakażonych osób choroba może przebiegać łagodnie i tylko badanie krwi może potwierdzić jej obecność. Współczesna medycyna nie zna skutecznego leczenia przyczynowego tej choroby. Kleszczowe zapalenie mózgu może mieć bardzo ciężki przebieg. Jeżeli dojdzie do zakażenia ośrodkowego układu nerwowego, nie jest możliwe leczenie przyczynowe, a jedynie łagodzenie objawów. Niejednokrotnie stwierdza się również następstwa pochorobowe, takie jak niedowłady kończyn lub zanik mięśni. W jednym do dwóch procent przypadków, kleszczowe zapalenie mózgu kończy się śmiercią.
Prawdopodobnie taka sytuacja ma miejsce ponieważ kleszcze w ciągu roku przez dłuższy czas są aktywne. Warto zaznaczyć, że kleszcze zaczynają być aktywne gdy temperatura ziemi osiągnie około 5 stopni Celsjusza. Na skutek tego, że w ubiegłych latach zimy są nieco łagodniejsze, a wiosna rozpoczyna się znacznie wcześniej to sezon na kleszcze może trwać nawet od marca do listopada. Wiele ludzi wciąż żyje w błędzie myśląc, że kleszcze żyją wysoko w koronach drzew. Najczęściej można je znaleźć w wysoki trawach oraz niskich zaroślach. Wolą też obrzeża lasów, niewielkie polany. To właśnie po spacerach w takich miejscach nasza czujność powinna być zwiększona i oglądanie ciała po każdorazowym wyjściu w takie miejsce powinna być koniecznością. W celu ochrony przed kleszczami na rynku istnieje szereg różnych preparatów, które faktycznie działają dlatego warto jest się w nie zaopatrzyć. Jeżeli chodzi o kleszczowe zapalenie mózgu do zakażenia może dojść niemal natychmiast po ugryzieniu kleszcza ponieważ wirus umiejscowiony jest w śliniankach tego pasożyta, dlatego nawet pomimo tego, że szybko zostanie on usunięty z powierzchni ciała to nie ma pewności, że nie doszło do zakażenia. Jeżeli chodzi o kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) to w Polsce już od jakiegoś czasu występuje szczepionka. Według mnie jest to najlepsza forma profilaktyki, tym bardziej, że do zakażenia może dojść bardzo szybko, nawet pomimo bardzo dokładnego oglądania ciała. Niestety w naszym kraju wciąż działa pewna grupa antyszczepionkowców, którzy cały czas namawiają do rezygnowania z wszelkich form szczepień. Warto zdać sobie sprawę z tego, że zanim dana szczepionka trafi na rynek jest bardzo dokładnie badana, tak aby powstała jej najskuteczniejsza forma, która nie powoduje żadnych skutków ubocznych. W przypadku KZM powikłania związane z zakażeniem mogą być bardzo poważne. Może dochodzić do porażeń i niedowładów nerwów czaszkowych lub obwodowych, zwłaszcza dotyczy to zaniku pasa barkowego. Często stwierdza się zaburzenia pamięci, świadomości, nastroju, które mogą utrzymywać się nawet do 5 lat. Śmiertelność w przypadku tej choroby wynosi około 2%. Ugryzienie przez kleszcza to również zwiększone ryzyko zachorowania na boreliozę. Od momentu wprowadzenia ugryzienia kleszcza, do wprowadzenia krętków boreliozy do organizmu żywiciela mija około kilkunastu godzin ponieważ znajdują się w jelitach kleszcza. Jest również pewne ryzyko, że kleszcz wcześniej żerował i zdążyły się one przemieścić już do ślinianek. Dlatego tak ważne jest aby w miarę możliwości, najszybciej po powrocie do domu, oglądać dokładnie całe ciało i w przypadku zauważenia kleszcza jak najszybciej go usunąć. Najpowszechniejszym objawem boreliozy jest rumień, który zwykle pojawia się 7-14 dni po ugryzieniu przez kleszcza. Niestety pojawia się on tylko w 30 procentach przypadków, co znacznie utrudnia wczesne rozpoznanie choroby i rozpoczęcia antybiotykoterapii. Często mogą towarzyszyć objawy grypopodobne- bóle mięśni, stawów, dreszcze, gorączka. Mogą wystąpić również zaburzenia wzroku i słuchu, bóle karku, skoki ciśnienia, porażenie nerwów czaszkowych, osłabienie i łatwe męczenie się. Cały czas istnieją pewne problemy we właściwym zdiagnozowaniu boreliozy. W niedalekiej przyszłości może się to zmienić dzięki opracowanemu testowi, który w szybki sposób pozwala określić czy dany pacjent jest chory na boreliozę. Pozwala on na wykrycie DNA lub białek bakterii Borrelii burgdorferi. Wielkim plusem tej metody jest to, że można nawet kilka tygodni wcześniej w porównaniu z obecnymi testami stwierdzić zakażenie. To daje bardzo duże szanse na wcześniejsze rozpoczęcie terapii. Warto zaznaczyć, że boreliozą można zarazić się więcej niż jeden raz, a obecne testy nie pozwalają na odróżnienie postaci aktywnego ciągłego zakażenia, od tego przebytego w przeszłości. Obecnie w celu diagnostyki boreliozy wykonuje się dwa główne badania: ELISA i Western blot. Problemem jest to, że nie wykrywają one bezpośrednio samej choroby, tylko obecność przeciwciał, które są produkowane przez komórki układu odpornościowego w odpowiedzi na kontakt z bakteriami. Jednoznaczne stwierdzenie czy osoba jest chora na boreliozę czy nie jest więc niemożliwe. Borelioza może wystąpić pod postacią zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenia stawów. W rzadkich przypadkach może również dochodzić do zapalenia mięśnia sercowego. W żadnym wypadku nie można bagatelizować żadnych objawów ponieważ nieleczona borelioza może nieść bardzo poważne powikłania w przyszłości, nawet kilka lat po zakażeniu. Dochodzić może wówczas do znacznego uszkodzenia narządów,zaburzenia czynności zwieraczy, otępienia, zapalenia mózgu i rdzenia kręgowego,niedowładów, a także przewlekłego zanikowego zapalenia skóry kończyn.
Kleszczowe zapalenie mózgu to choroba wirusowa, którą wywołują wirusy przenoszone głównie przez kleszcze. Za chorobę odpowiada wirus KZM. Atakuje on opony mózgowe oraz ośrodkowy układ nerwowy. Do zakażenia może również dojść w wyniku spożycia surowego mleka krowiego lub koziego, jeżeli zwierze było zakażone wirusem. Najlepszym sposobem uniknięcia choroby jest szczepienie. Odkleszczowe zapalenie mózgu jest chorobą wywoływaną przez wirusy KZM. Chorobę zazwyczaj przenoszą kleszcze. Choroba zajmuje opony mózgowe i ośrodkowy układ nerwowy. Do zainfekowania dochodzi w wyniku ugryzienia przez kleszcza. Ryzyko zachorowania jest dość wysokie, jednak należy pamiętać, że nie każda infekcja kończy się chorobą. Kleszczowe zapalenie mózgu dotyczy zazwyczaj ok. 30 proc. przypadków. U większości pacjentów choroba przebiega bez widocznych objawów. Odkleszczowe zapalenie mózgu rozwija się zazwyczaj w dwóch fazach. Faza I – na tym etapie choroby objawy to gorączka, bóle głowy i mięśni, a więc objawy wskazujące na grypę. W niektórych przypadkach choroba nie rozwija się dalej. Faza II – u niektórych osób zakażonych wirusem choroba atakuje ośrodkowy system nerwowy, co może skutkować łagodną postacią zapalenia opon mózgowych, czyli meningitis. Objawy to wysoka temperatura ciała, silne bóle głowy oraz często sztywność karku. Ta faza choroby może również przybrać postać ciężką, czyli zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego. Oznacza to, że wirus zaatakował nie tylko opony mózgowe, ale też cały mózg i korzenie nerwowe. W efekcie do wymienionych wyżej objawów dochodzą zaburzenia świadomości, mowy, a nawet połykania. Zdarzają się również przypadki zaburzeń psychicznych, czy paraliżu. Kleszczowe zapalenie mózgu zazwyczaj przebiega łagodnie, jednak choroba jest związana z dużym ryzykiem powikłań, które dotyczą nawet 50 proc. chorych. Na ryzyko powikłań wpływa wiek chorego. Powikłania pojawiają się w postaci choroby z zapaleniem mózgu. Obejmują one ubytkowe objawy neurologiczne, porażenia, niedowłady nerwów czaszkowych oraz obwodowych. Najczęściej pojawiają się zaniki pasa barkowego. Powikłania często dotyczą również psychiki chorego. Pojawiają się zaburzenia myślenia, nastroju, pamięci czy problemy z koncentracją. Do objawów utrzymujących się należą bóle głowy, wzmożona męczliwość oraz problemy ze snem. Objawy te znikają bardzo powoli, a często potrzebna jest rehabilitacja. W niektórych przypadkach chorzy nie odzyskują pełnej sprawności fizycznej. Zaburzenia psychiczne mogą się utrzymywać do 5 lat od przebycia choroby. Odkleszczowe zapalenie mózgu znacznie wpływa na pogorszenie funkcjonowania osoby chorej zarówno w życiu zawodowym, jak i społecznym. Tzw. PES (post encephalitic syndrome) to wyjątkowa postać powikłań, które wiążą się ze zmianami w zachowaniu. Objawy często można cofnąć. W tym wypadku są to osłabienie, rozdrażnienie, apatia, trudności w nauce, czy w pracy, problemy ze snem, zmiany nawyków żywieniowych, a nawet w seksualności danej osoby. Wirusem odkleszczowego zapalenia mózgu można się zarazić poprzez ślinę kleszcza. Bardzo groźne są ugryzienia kleszczy, ponieważ ślina może przedostać się prosto do krwi. Przed zachorowaniem nie uchroni nawet szybkie usunięcie kleszcza. Należy jednak pamiętać, że im dłużej kleszcz tkwi w skórze, tym większe ryzyko zachorowania. Niestety w przypadku odkleszczowego zapalenia mózgu nie ma leczenia celowanego, ponieważ jest to choroba wirusowa. Dlatego też leczenie polega na łagodzeniu objawów. W ramach kuracji podaje się leki przeciwgorączkowe i leki przeciwbólowe. Najważniejsza jest profilaktyka, ponieważ jeżeli rozwinie się choroba, organizm musi zwalczyć wirusa sam. Dlatego też należy się starać, aby uniknąć ugryzienia kleszcza. Innym sposobem na zabezpieczenie się przed chorobą jest szczepienie. Szczepionka na kleszczowe zapalenie mózgu to szczepionka inaktywowana. Pełną ochronę osiąga się po przyjęciu trzech dawek szczepienia pierwotnego, a następnie dawki przypominające co 3–5 lat. Aby uzyskać ochronę w momencie aktywności kleszczy, wystarczy się zaszczepić zimą lub wczesną wiosną. Na ugryzienia kleszczy jesteśmy narażeni między kwietniem a październikiem. Szczepienia nie są obowiązkowe, jednak zaleca się je konkretnym grupom zawodowym, jak i osobom przebywającym na obszarach endemicznych. Szczepionka jest bardzo skuteczna (ok. 95 proc.). Szczepionka nie jest niestety odpowiednia dla każdego. Przeciwwskazaniem do szczepienia jest reakcja anafilaktyczna po podaniu pierwszej dawki szczepionki na KZM. Ponadto nie należy jej podawać osobom chorym na ostrą chorobę przebiegającą z gorączką oraz tym, u których pojawiła się silna reakcja alergiczna na jakąkolwiek substancję pomocniczą, która znajduje się w szczepionce. Po podaniu szczepionki może pojawić się miejscowy odczyn poszczepienny, bolesność w miejscu wstrzyknięcia, obrzęk, zaczerwienienie, lekki stan podgorączkowy, osłabienie oraz objawy grypopodobne. Szczepionkę na KZM mogą przyjąć dzieci od 1. roku życia oraz osoby dorosłe. Do szczepienia na kleszczowe zapalenie mózgu kwalifikuje zawsze lekarz. Na szczepienie należy się zgłosić, gdy jesteśmy całkowicie zdrowi. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, należy o nich koniecznie poinformować lekarza. To on podejmie decyzję, czy szczepienie będzie bezpieczne. Przed szczepieniem na KZM należy również poinformować lekarza o wszystkich przyjmowanych lekach, ponieważ mogą one osłabić działanie szczepionki lub wywołać niepożądane objawy po szczepieniu. Ponadto warto wspomnieć o kontaktach z osobami chorymi, ponieważ w razie zakażenia objawy mogą jeszcze nie być widoczne. Jeżeli jest to druga dawka szczepionki, koniecznie należy poinformować lekarza o objawach, które zauważyliśmy po pierwszej szczepionce.Jeżeli lekarz wyrazi zgodę na szczepienie, pacjent dostanie receptę. Pierwszą dawkę szczepionki na KZM podaje się w dowolnym terminie. Najlepiej szczepić się w zimie, ponieważ zyskujemy wówczas ochronę na czas aktywności kleszczy. Jeżeli planujemy wyjazd w rejony endemiczne, szczepienie wykonujemy przed wyjazdem. Jeżeli szczepienie ma miejsce w przychodni lub w szpitalu, szczepionki powinny być dostępne na miejscu. Oznacza to, że nie musimy myśleć o bezpiecznym transporcie szczepionki. Warto jednak wcześniej zapytać o cenę szczepionki oferowanej przez daną przychodnię, ponieważ cena rynkowa szczepionki może się znacznie różnić. Jeżeli szczepionkę musimy kupić sami, należy pamiętać o zapewnieniu odpowiednich warunków w czasie transportu szczepionki na miejsce. Szczepionkę należy przetransportować na miejsce w opakowaniu izotermicznym oraz przechowywać ją w temperaturze 2–8 st. C. Dobrym rozwiązaniem jest zakup lub zamówienie szczepionki w aptece znajdującej się w sąsiedztwie przychodni lub szpitala. Szczepionkę należy przechowywać w lodówce. Jej cena to ok. 100 zł. Szczepionkę na KZM podaje się domięśniowo, zwykle w pośladek lub ramię. W niektórych przypadkach szczepionka może być podana podskórnie. Szczepionki są bezpieczne, a ewentualne odczyny poszczepienne są zazwyczaj łagodne. Należy koniecznie pamiętać o terminach podania kolejnych dawek.
Kleszczowe zapalenie mózgu to, oprócz boreliozy, jedna z najczęstszych chorób przenoszonych przez kleszcze. Jej objawy to m.in. gorączka, bóle głowy, nudności i wymioty. Jednak przed tą chorobą skutecznie chronią szczepienia. Kleszczowe zapalenie mózgu jest wywoływane przez wirusa kleszczowego zapalenia mózgu. Obecnie znane są trzy podtypy tego wirusa: zachodni, syberyjski i dalekowschodni. Jednak każdy z tych podtypów może występować na jednym obszarze. Kontakt krwi ze śliną kleszcza w momencie ukłucia jest najczęstszą przyczyną zachorowania. Jednak człowiek może również zakazić się wirusem w wyniku spożywania niepasteryzowanego mleka i innych produktów mlecznych (np. jogurty) zakażonych kóz, owiec i krów. Na szczęście pasteryzacja całkowicie zabezpiecza przed zakażeniem. Okres wylęgania choroby wynosi od 4 do 28 dni od momentu ukłucia kleszcza. Zwykle choroba przebiega w sposób dwufazowy. Początkowo w pierwszej fazie występują nagłe, grypopodobne objawy, jak gorączka, bóle głowy, nudności i wymioty. Objawy te zwykle utrzymują się 4 dni, a u 13-26 proc. pacjentów nie dochodzi do rozwoju drugiej fazy. W zależności od rozwoju choroby następuje zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu i korzeni nerwowych, co powoduje pojawienie się zaburzeń świadomości, porażenie nerwów czaszkowych, uszkodzenie nerwów rdzenia kręgowego i porażenie kończyn. Niestety u około 20-50 proc. pacjentów kleszczowe zapalenie mózgu będzie skutkowało wystąpieniem powikłań m.in., takich jak: niedowłady i wiotkość kończyn, zaburzenia chodu, mowy, napady padaczkowe, zaburzenia pamięci i koncentracji. Niestety obecnie nie ma skutecznego leku zwalczającego bezpośrednio wirusa w momencie zakażenia. Leczenie opiera się na stosowaniu leków przeciwzapalnych (w tym leków sterydowych) i przeciwbólowych, obserwacji ciśnienia wewnątrzczaszkowego i w razie potrzeby podawania leków zmniejszających obrzęk mózgu i ciśnienie wewnątrzczaszkowe. Jednak nie jesteśmy zupełnie bezbronni przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu. Na rynku farmaceutycznym dostępne są szczepionki, dzięki których organizm nabywa czynnej odporności przeciwko wirusom wywołującym chorobę. Zastosowanie odpowiedniego szczepienia pozwala profilaktycznie zabezpieczyć się przed kleszczowym zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. Na rynku farmaceutycznym obecne są dwa typy szczepionek przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu – Encepur i FSME IMMUN. Zawierają one inaktywowane (nieczynne) wirusy, ponadto dostępne są w wersjach dla dorosłych i dzieci, przy czym wersje dla dzieci posiadają o połowę mniejszą dawkę wirusa. Szczepienia należy przeprowadzać zgodnie z zaleceniem producenta, który określił schemat szczepień. Szczepienie podstawowe (standardowe) obejmuje podanie 3 dawek szczepionki − gdzie druga dawka podawana jest po 1-3 miesiącach od dawki pierwszej, a trzecia dawka w zależności od szczepionki od 5-12 (FSME IMMUN) lub 9-12 (Encepur) miesięcy od drugiej dawki. Po zastosowaniu podstawowego cyklu szczepienia przez następne 3 lata utrzymana jest produkcja przeciwciał, a tym samym odporność przeciwko zakażeniu. Po tym okresie zaleca się podanie dawki przypominającej. Kolejne dawki przypominające należy podawać co 5 lat od ostatniej dawki szczepionki. W sytuacji nagłej lekarz może zalecić zastosowanie przyspieszonego schematu szczepień, kiedy konieczne będzie szybkie nabycie odporności. W takim przypadku czas, zgodnie z zaleceniami producenta, pomiędzy przyjmowaniem kolejnych dawek leku zostanie skrócony. Zastosowanie wszystkich dawek szczepionki zgodnie z schematem szczepienia zapewnia uzyskanie odporności na wirusa kleszczowego zapalenia mózgu u 98-99 proc. pacjentów. Tak jak w przypadku innych szczepionek u osób nadwrażliwych mogą rzadko wystąpić reakcje anafilaktyczne, w tym przypadku konieczne będzie skorzystanie z opieki lekarskiej. Szczególna ostrożność powinna być zachowana u pacjentów uczulonych na białko jaja kurzego. Ponadto po zastosowaniu szczepionki mogą wystąpić bóle głowy, mięśni i stawów, ból w miejscu wstrzyknięcia, senność, zawroty głowy, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, gorączka oraz złe samopoczucie i zmęczenie. Obserwowano również zaostrzenie zaburzeń autoimmunologicznych, zaburzenia układu nerwowego, zaburzenia widzenia, tachykardię, duszność i objawy grypopodobne. Warto pamiętać, że wysoka skuteczności szczepionki przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu nie zapewnia ochrony przeciwko innych chorobom przenoszonym przez kleszcze, np. boreliozie, dlatego w razie pojawienia się niepokojących objawów (rumień, bóle stawów, porażenie nerwów) po ukąszeniu kleszcza należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza.
Już nawet co 6. kleszcz może być zakażony groźnym wirusem wywołującym kleszczowe zapalenie mózgu. Wirus rozprzestrzenia się w całej Europie, nawet w krajach, które dotąd uważały się za całkowicie wolne od KZM. W Polsce również rośnie odsetek osób zakażonych KZM. Zachorowania zanotowano już w 14 województwach, najwięcej w południowej i północno wschodniej części kraju. Mają zaledwie od 2 do 4 mm długości, jednak spotkanie z nimi może się skończyć ciężką chorobą, a w konsekwencji nawet śmiercią. Mogą zakazić żywiciela: wirusem odkleszczowego zapalenia mózgu (KZM) lub bakterią boreliozy. Ich naturalnym siedliskiem są trawy, zarośla, a także liście drzew. Kleszcze żyją cały rok, ale najbardziej niebezpieczne są w miesiącach letnich, gdy z zazielenionych miejsc polują na swoich żywicieli. Kiedy człowiek lub zwierzę jest blisko, wyczuwają jego obecność za pomocą narządu wrażliwego na woń potu, wydychany dwutlenek węgla, a także ciepło. Gdy ktoś przechodząc ociera się o roślinę, owad haczykami przednich odnóży zaczepia się mocno o skórę lub ubranie człowieka. Potem zaczyna przemieszczać się po ciele w poszukiwaniu pokrytego cienką skórą oraz dobrze ukrwionego miejsca. Najchętniej wkłuwa się pod kolano, w okolicach pachwin, pod ramionami, w kark lub u nasady włosów. Wraz ze śliną wydziela środek znieczulający, dlatego nie czujemy ugryzienia i trudno nam zlokalizować napastnika. Kleszcze mogą przebywać na skórze ofiary nawet do 15 dni. Potrafią zassać tak dużo pokarmu, że masa najedzonego owada będzie 200 razy większa niż głodnego. Po nasyceniu krwią kleszcz odpada. Niestety, przy okazji może zakazić swego żywiciela jedną z dwóch groźnych chorób: wirusem odkleszczowego zapalenia mózgu (KZM) oraz bakterią boreliozy. Gdy uda się usunąć kleszcza natychmiast po ukąszeniu, ryzyko wystąpienia chorób jest niewielkie, ponieważ wynosi ok. 5 proc. Niestety, wraz z każdą mijającą godziną wzrasta. Miejsce po ukąszeniu powinno się obserwować od ok. 6 do 60 dni. Już nawet co 6. kleszcz może być zakażony groźnym wirusem wywołującym kleszczowe zapalenie mózgu [KZM], chorobą na którą nie ma skutecznego leku, a która w najbardziej dramatycznym przebiegu może spowodować poważne uszkodzenia układu nerwowego, a nawet śmierć. Ruszyła kampania edukacyjno--informacyjna „Nie igraj z kleszczem - wygraj z kleszczowym zapaleniem mózgu”, której celem jest dostarczenie rzetelnej wiedzy na temat KZM i zachęcenie do podjęcia działań profilaktycznych, czyli szczepień ochronnych. Kleszcze przenoszą chorobę ośrodkowego układu nerwowego, kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). Wywołującym ją wirusem zakażonych jest 3–15 proc. populacji kleszczy w Polsce. Kleszczowe zapalenie mózgu często prowadzi do powikłań neurologicznych i psychicznych, a nawet do śmierci. Schorzenie ma dwie fazy. W pierwszej objawy przypominają infekcję grypową. Taki stan może utrzymywać się od jednej doby do 14 dni. Szczęśliwcy w tym momencie przestają zmagać się z chorobą. Ale pozostali przejdą przez drugą, groźniejszą fazę. Na tym etapie choroby występuje wysoka gorączka, silne bóle głowy, wymioty, drgawki, porażenia nerwów czaszkowych, czasem utrata świadomości. Pacjent musi być hospitalizowany. Kleszczowe zapalenie mózgu [KZM] to ciężka choroba zakaźna, ośrodkowego układu nerwowego przenoszona przez kleszcze, wywoływana przez wirus RNA z grupy Flaviviridae. KZM jest chorobą sezonową ze względu na aktywność pasożyta w miesiącach kwiecień – październik. Do zakażenia człowieka dochodzi w wyniku ukłucia przez zakażonego kleszcza. Innym naturalnym sposobem zakażenia, choć znacznie rzadziej występującym, jest zakażenie drogą pokarmową po spożyciu niepasteryzowanego mleka koziego, owczego lub krowiego. Okres inkubacji choroby, trwa od 4 do 28 dni [średnio 8 dni], a zakażenie przebiega dwufazowo: w pierwszej fazie wirus znajduje się we krwi, w drugiej dociera do ośrodkowego układu nerwowego. Pierwsza faza choroby rozpoczyna się nagle i objawia się niecharakterystycznymi, grypopodobnymi objawami z towarzyszącą gorączką, bólami głowy oraz nudnościami i wymiotami. Ta faza choroby trwa 1-8 dni [średnio 4 dni]. Choroba kończy się na pierwszej fazie u 30-50% zakażonych. U pozostałych osób choroba rozwija się dalej. Po 1-33 dniach [średnio 8 dni] dobrego samopoczucia i braku objawów chorobowych KZM przechodzi w fazę neurologiczną. Pojawia się gorączka sięgająca 40˚C, silne bóle głowy, nudności, wymioty, objawy oponowe oraz bóle mięśni i stawów. Taki przebieg choroby rozwija się u około 30 proc. zakażonych. Powikłaniami po kleszczowym zapaleniu mózgu mogą być trwałe niedowłady i objawy neurologiczne. 13% osób po KZM boryka się z uszkodzeniami poszczególnych nerwów, aż 13% po KZM ma uszkodzenia słuchu. Tyle samo chorych może stykać się z problemami psychicznymi, takimi jak depresja i nerwica. Obecnie nie ma skutecznych leków przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Leczenie polega na stosowaniu leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, zmniejszających ciśnienie wewnątrzczaszkowe, a w ciężkich przypadkach również kortykosteroidów. Jedynym sposobem jest zapobieganie zakażeniu wirusem KZM poprzez unikanie ukłucia kleszcza oraz przede wszystkim poprzez szczepienia uodparniające. W odróżnieniu od boleriozy leczonej antybiotykami nie istnieje specjalne leczenie przeciwwirusowe w przypadku KZM. Jedyną metodą jest działanie profilaktyczne czyli szczepienie ochronne. Przeciwko KZM można się zaszczepić i jest to jedyna metoda uchronienia się przed konsekwencjami zapalenia mózgu, dodajmy - skuteczna. Skuteczność u regularnie szczepionych osób wynosi 99 proc. Od kilkunastu lat szczepienia chronią przed KZM leśników, czyli grupę szczególnie narażoną na ukąszenia. Szczepić można już dzieci powyżej 1. roku życia. Jednak szczepienie nie chroni przed wszystkimi zagrożeniami powodowanymi przez kleszcze, a tylko przed KZM. Gdy miejsce po ukąszeniu przez pajęczaka jest zaczerwienione, nie oznacza to, że był to kleszcz. Charakterystyczny po ukąszeniu przez kleszcza jest tak zwany rumień wędrujący. Najpierw pojawia się mała czerwona plamka, która staje się owalna i może osiągnąć rozmiar od 4 do 15 cm. Jeśli w środku tej plamki pojawi się zblednięcie, prawie zawsze świadczy to o pierwszym objawie choroby. Niestety rumień nie pojawia się zawsze, a tylko w 60-70 proc. przypadków. U pozostałych 30-40 proc. pacjentów chorobę rozpoznaje się dopiero w stadium rozsianej boreliozy. W Polsce najważniejszym przenosicielem (wektorem) bakterii wywołującej boreliozę jest kleszcz pospolity (Ixodes ricinus). Jednak nie każde ukłucie kleszcza, który przenosi bakterie wywołujące boreliozę, musi od razu oznaczać zachorowanie na nią. Dzieje się tak z kilku przyczyn. Nie każdy kleszcz (osobnik dorosły, larwa, nimfa) jest zakażony – dotyczy to tylko 6-20 proc. kleszczy. Nie zawsze kleszcz zdąży przekazać infekcję do organizmu żywiciela – przyjmuje się, że usunięcie kleszcza do 24 godz. od ukąszenia zapobiega przeniesieniu zakażenia. Przeciwko boreliozie nie ma co prawda szczepionki, ale chroniąc się przed kleszczami, za pomocą różnych środków naskórnych, zmniejszamy ryzyko zarażenia się bakterią. Choroby nie da się całkowicie wyleczyć, w terapii stosuje się antybiotyki. Objawem boreliozy często bywa przemieszczający się rumień (w 30 proc. przypadków), rodzaj czerwonej obręczy o nierównych brzegach. W przypadku zaobserwowania takiej zmiany, należy udać się do lekarza, który zapisze odpowiednie leki. Bardzo trudno – opierając się tylko na objawach − zdiagnozować ukąszenie przez kleszcza. Jak czasem mawiają lekarze – objawy boreliozy to „małpa wszystkich chorób”. Może przypominać grypę z gorączką albo zapalenie stawów, wywoływać bóle głowy i mięśni oraz stałe zmęczenie i nudności. Dopiero analiza objawów, rumień, szczegółowy wywiad, a potem badania laboratoryjne mogą potwierdzić, że to borelioza. Zachorować może każdy, niezależnie od płci i wieku. Natomiast najczęściej borelioza dotyka pracowników leśnych, osoby zbierające grzyby i runo leśne. Leczenie trwa zwykle od 14 do 28 dni i prowadzi się je wybranym antybiotykiem. Co ważne, jeżeli leczenie zostanie rozpoczęte do 4 tygodni od wystąpienia objawów, jego skuteczność wynosi 90 proc. Może pojawić się konieczność powtórzenia leczenia. Leczenie jest skuteczne, gdy widać poprawę stanu zdrowia i ustępują dolegliwości (rumień wędrujący, stan zapalny stawów, bóle mięśni, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych). Jednak nie następuje to szybko, bo może trwać do trzech miesięcy. Niestety u niektórych pacjentów występuje zespół poboreliozowy. Najczęściej są to niespecyficzne objawy: bóle głowy, mięśni, przewlekłe zmęczenie, zaburzenia snu, koncentracji, uwagi i pamięci. Zespół ten jest trudny do odróżnienia od fibromialgii albo zespołu przewlekłego zmęczenia. Gdy rozpoznanie nastąpiło późno, wywołane przez chorobę długo trwające procesy zapalne powodują uszkodzenie narządów, np. stawów. W takim przypadku wyleczenie infekcji nie usuwa konsekwencji trwałych uszkodzeń chrząstki stawowej. Wybierając się na spacer czy wycieczkę, trzeba koniecznie zabezpieczyć się przed kleszczami, zastosować szczepionkę, nasmarować się środkami ochronnymi. Przed każdym wejściem do lasu należy ubrać się tak, abyśmy nie mieli odsłoniętego ciała ani włosów. Najlepsze będą wpuszczone do butów spodnie, koszula z długimi rękawami i kołnierzem, a na głowie kapelusz lub czapka z daszkiem. Spośród wielu preparatów chemicznych najlepiej wybrać środki w sztyfcie, ponieważ dłużej działają. Także psa i kota warto zabezpieczyć odpowiednimi środkami - w przychodniach weterynaryjnych dostaniemy specjalne obróżki nasycone substancją odstraszającą owady. Po powrocie do domu trzeba koniecznie obejrzeć całe ciało, najlepiej w tym celu poprosić o pomoc drugą osobę. Dobrze jest wziąć prysznic. Jeśli uda nam się zlokalizować pajęczaka, to trzeba go usunąć. Bardzo ważne jest jak najszybsze usunięcie kleszcza, ponieważ im krócej pobiera krew, tym większe jest prawdopodobieństwo, że nie zachorujemy na boreliozę. Jednak równie ważne jest prawidłowe usunięcie pajęczaka. Nie wolno w żadnym razie smarować go masłem, oblewać alkoholem czy oliwą. Nie wolno nim kręcić, próbować wyciskać czy wyrywać. Są specjalne pęsetki i pompki. Kleszcza powinno się uchwycić tuż przy skórze i wyjąć go bez kręcenia, wyrywania. Wyjętego pajęczaka należy dokładnie obejrzeć, aby sprawdzić, czy udało się usunąć całego i nic nie pozostało w skórze. Następnie miejsce ukąszenia należy zdezynfekować.
Obecnie nie ma żadnych leków wykazujących skuteczność w zakażeniu flawiwirusami. Leczenie KZM polega na stosowaniu leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, zmniejszających ciśnienie wewnątrzczaszkowe (20-procentowy mannitol), a w ciężkich przypadkach również kortykosteroidów (Dexaven). Stąd najważniejszym zadaniem jest zapobieganie zakażeniu wirusem KZM poprzez unikanie ukłucia przez kleszcze (stosowanie repelentów), a przede wszystkim poprzez szczepienia uodparniające. Aktualnie w Europie stosuje się dwie szczepionki przygotowane z izolowanych europejskich szczepów wirusa KZM: najpowszechniej stosowaną w Europie i w Polsce szczepionkę FSME-INJECT (firmy Baxter AG, Wiedeń, Austria) i szczepionkę Encepur (firmy Chiron-Behring, Marburg, Niemcy). Szczepienie podstawowe składa się z dwóch dawek szczepionki podawanych w odstępie miesiąca i trzeciej dawki podawanej po roku. Dawki przypominające zalecane są co 3–5 lat, co pozwala na uzyskanie odporności u 96–98% szczepionych. Istnieje również tak zwany schemat przyspieszony, pozwalający na uzyskanie trwałej odporności, a składający się z dawek podawanych w dniach 0, 7 i 21, a następnie po roku. Aktualnie stosuje się również dwie szczepionki dla dzieci (niedostępne na rynku polskim) zawierające połowę ze stosowanej u dorosłych dawki wirusa KZM: FSME IMMUN Junior (Baxter) i Encepur Kinder (Chiron Behring). Chociaż obie te szczepionki są przygotowywane ze szczepów europejskich, wykazują skuteczność przeciwko wszystkim trzem podtypom wirusa KZM. Szczepionki przeciwko KZM są skuteczne, bezpieczne, a ich użycie praktycznie nie jest obarczone powikłaniami. Powszechne stosowanie szczepień uodparniających w Austrii spowodowało istotny spadek zapadalności na KZM. Również wyniki badań zespołu Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Akademii Medycznej w Białymstoku prowadzone w ostatnich latach wskazują na zmiany w epidemiologii KZM wśród mieszkańców północno-wschodniej Polski. Jeżyna i wsp. w 1984 roku zaobserwowali, że spośród 215 chorych na KZM aż 40 (18,6%) było pracownikami leśnictwa. Z kolei Pancewicz i wsp. , analizując zachorowania na KZM w 1993 roku na tym samym obszarze, wykazali, że pacjenci zawodowo związani z lasem stanowili 8,1% chorych, a Hermanowska-Szpakowicz i wsp. w 1997 roku zarejestrowali, że spośród 199 chorych tylko 6% stanowili pracownicy leśnictwa . Wyniki ostatnich badań pochodzących z 2002 roku wskazują, że wśród hospitalizowanych w klinice chorych z rozpoznaniem KZM nie było pracowników nadleśnictw z terenu województwa podlaskiego. Tę zmianę w epidemiologii choroby można wiązać z powszechnym prowadzeniem szczepień w Polsce od 1993 roku. Od tego roku wszyscy pracownicy nadleśnictw z terenu północno-wschodniej Polski przechodzą systematyczne szczepienia uodparniające. Przedstawione dane z piśmiennictwa jednoznacznie wskazują, że KZM jest chorobą, której nie można bagatelizować, mogącą powodować trwałe, poważne powikłania, wymagającą działań zapobiegawczych, szczególnie na terenach jej endemicznego występowania. Europejska Grupa Doradcza (EAG, European Advisory Group) dla rozszerzonego programu szczepień Światowej Organizacji Zdrowia (WHO, World Health Organization), odnotowała rosnące znaczenie KZM w regionie europejskim, jako publicznego problemu zdrowotnego we wczesnych latach 90. XX wieku i zaleciła, aby kraje w których występuje ono endemicznie, podjęły wysiłki w celu zwiększenia zainteresowania społeczeństwa i służby zdrowia tą chorobą. Jednocześnie każdy kraj powinien zidentyfikować obszary o wysokim ryzyku i określić zalecenia dotyczące selektywnego użycia szczepionki przeciw KZM. (publikacja: p. Sławomir A. Pancewicz)