Coraz częściej pojawiają się informacje o zakończonych powodzeniem operacjach rekonstrukcyjnych, w których wszczepiono implanty wytworzone z użyciem drukarek 3D. W Klinice Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku lekarze przygotowują się już do kolejnej operacji z wykorzystaniem implantów wykonanych przy użyciu druku przestrzennego.

Na początku kwietnia chirurdzy z Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku poinformowali o zakończonej powodzeniem rekonstrukcji kości żuchwy pacjenta. Przeprowadzono ją wszczepiając tytanowego implant, który powstał dzięki technologii druku przestrzennego.
Wszczepienie implantu zostało przeprowadzone u 78-letniego pacjenta, któremu z powodu choroby nowotworowej usunięto znaczną część żuchwy.

"Standardowy" tytan nie wytrzymał

W czasie tamtego zabiegu ubytek uzupełniono standardową rekonstrukcyjną płytką tytanową dla zespolenia pozostałości żuchwy, tak, aby utrzymywała prawidłowa pozycję.

- W tym przypadku nie można było zastosować standardowego postępowania z użyciem mikrochirurgii, polegającego na odtworzeniu fragmentu żuchwy z własnej kości pacjenta. Pacjent miał niestety także jedenaście innych jednostek chorobowych, które dyskwalifikowały go do takiego długiego zbiegu trwającego zazwyczaj od 9 do 12 godzin. Taki zabieg jest długotrwały i obciążający, gdyż są dwa miejsca operacyjne: to, w którym dokonywana jest rekonstrukcja oraz miejsce pobrania kości strzałkowej - mówi portalowi rynek zdrowia prof. Stanisława Zyta Grabowska, kierownik Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej USK w Białymstoku.

Dlatego właśnie, jak tłumaczy prof. Grabowska, podczas pierwszego zabiegu, aby pozostałe po resekcji kikuty żuchwy się nie przemieszczały, zastosowano standardową tytanową płytę unilock. Później jednak pacjentowi zaczęły doskwierać problemy związane z deformacją twarzy. Dodatkowo, po prawie ośmiu miesiącach używania tytanowa płytka pękła. Mięśnie żuchwowe są bardzo silne i może dojść do takiej sytuacji.

W tym momencie powstało pytanie - jak pomóc pacjentowi?

Trochę przez przypadek..


Pomógł... przypadek. - Ponieważ współpracujemy z Politechniką Białostocką byłam jakieś dwa miesiące wcześniej w zakładzie ChM - producenta implantów i narzędzi dla ortopedii i traumatologii. Pokazywano nam czym dysponują, co mogłoby się ewentualnie przydać naszym pacjentom. Niestety, te produkty były jak dla naszego szpitala bardzo drogie - mówi prof. Zyta Grabowska.


Dodaje: - Kiedy jednak zastanawialiśmy się jak pomóc pacjentowi, padła propozycja, że spróbują zrobić odpowiedni implant. Dostarczyliśmy obrazy tomografii komputerowej i na tej podstawie został stworzony indywidualny implant tytanowy.

Najpierw stworzono zwykły, plastykowy model implantu, który został skonsultowany z lekarzami. Ale kiedy już powstał implant z tytanu, okazało się, że jest za ciężki. By zmniejszyć jego wagę, wykonano następny, tym razem pusty w środku.

Ten właśnie implant - już z powodzeniem - zastosowano do rekonstrukcji żuchwy pacjenta. Jak tłumaczy profesor, cała operacja była stosunkowo krótka. Wymagała jednak drobiazgowego zaplanowania i przygotowania. - Implant należy odizolować tkankami miękkimi. Musi być ich wystarczająco dużo, należy dbać o to by nie było na nich napięcia, aby implant się nie odsłonił - wyjaśnia profesor.

Będzie następna taka operacja?

Teraz w Klinice Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej białostockiego USK lekarze przygotowują się do kolejnej operacji z wykorzystaniem implantów wykonanych w firmie ChM przy użyciu druku przestrzennego. Zostanie ona przeprowadzona u jeszcze trudniejszego pacjenta. Będzie trzeba odtworzyć kości ściany oczodołu - dolną, boczną i przyśrodkową, kość jarzmową, szczękę, fragment łuku jarzmowego. Dodatkowo pacjent, po resekcji nowotworu, przeszedł napromienianie.

Będzie to, jak podkreśla szef Kliniki, bardzo trudny zabieg. Nie ma innej możliwości jak tylko zastąpienie ubytków po resekcji implantami. W tym przypadku, dodatkowo odtworzenie tkanek miękkich twarzy zostanie przeprowadzone z użyciem mikrochirurgii.

- Jesteśmy w trakcie przygotowywania się do tej operacji. Analizujemy wszystkie jej elementy. Zostały już wykonane pierwsze modele implantów. Ustaliliśmy co należy w nich jeszcze skorygować. Musimy jeszcze przygotować tkanki do pokrycia implantów od strony jamy ustnej, a także od strony wewnętrznej - zaznacza prof. Zyta Grabowska.

Komputer, drukarka i laser

Najważniejszym etapem w produkcji indywidualnych implantów, jak podkreśla Andrzej Sobolewski, dyrektor ds. Badań i Rozwoju ChM, jest jego "projektowanie". Zobrazowanie ubytku szkieletu przy użyciu specjalistycznego oprogramowania komputerowego umożliwia stworzenie przestrzennego modelu implantu. O ile wyprodukowanie końcowego produktu może trwać od kilku do kilkunastu godzin, to przygotowania zająć mogą kilkanaście dni.

- Na tym etapie bardzo ważna była ścisła współpraca z zespołem prowadzącym leczenie pacjenta, aby jak najlepiej dopasować projektowany implant do otaczających struktur anatomicznych w przewidzianym miejscu implantacji - mówi portalowi dyrektor Sobolewski.

Ukończony model implantu, w postaci pliku komputerowego został przesłany do urządzenia spiekającego. Implant był wykonywany w nowatorsko wykorzystanej technologii, która polegała na miejscowym topieniu laserem materiału (w formie proszku) tzw. metodą przyrostową.

Promień lasera topił warstwa po warstwie biozgodny proszek stopu tytanu. Umożliwiło to szybkie i dokładne wykonanie wyrobu o bardzo skomplikowanym kształcie, co nie było możliwe w dotychczas stosowanych technologiach.

Innowacyjność nowoczesnych technologii podlega ciągłemu rozwojowi, zarówno na etapie tworzenia implantu, jak i jego stosowania przez chirurgów. Zastosowana we wspomnianym przypadku rekonstrukcji żuchwy metoda tworzenia implantu i sposób jego wykorzystania pozostaną dostępne dla ograniczonej liczby przypadków. Jednym z głównych ograniczeń w stosowaniu może być wielkość ubytku, jego lokalizacja oraz możliwość skutecznego zamocowania do istniejących struktur kostnych. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie - także pod kątem planowania dalszego leczenia pacjenta.

Koszty barierą

- Barierą w stosowaniu tego typu implantów może być koszt zastosowania takiego rozwiązania. Powinien on być zawsze porównywany z kosztem metod alternatywnych i ewentualnych powikłań oraz kosztem społecznym niepełnosprawności pacjenta. Nie rzadko jednak implanty tego typu mogą stanowić jedyne możliwe do zastosowania rozwiązania pozwalające pacjentowi na powrót do w miarę normalnego funkcjonowania - zauważa dyrektor Sobolewski.

Prof. Zyta Grabowska w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl podkreśla przychylność dyrekcji szpitala w podejmowaniu nowych wyzwań. Niestety, postęp także kosztuje. Indywidualny, tytanowy implant i operacja jego wszczepienia, nie mieści się zakresie świadczeń finansowanych przez NFZ. Także dzięki temu, że dyrektor USK zaryzykował i partycypował w finansowaniu tego przedsięwzięciu operacja mogła dojść do skutku.

Zdaniem dyrektora Sobolewskiego nowe technologie otwierają wiele możliwości przed lekarzami i pacjentami. Jednak dzisiaj trudno przewidzieć jaka jest przyszłość przed implantami, tak wykonywanymi jak ten, który został przygotowany dla pacjenta Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej USK.

- Postęp w tej dziedzinie można określić jako gwałtowny. Wiele zależeć będzie od rozpowszechnienia i akceptacji nowych metod. Duży wpływ na to będzie też miało zapewnienie finansowania zabiegów wykorzystujących tego typu implanty - dodaje Andrzej Sobolewski.

 

Źródło: www.rynekzdrowia.pl